Ł.Sławiński |
Lekcje
logiki dla Osiołkowców |
|
Lekcja 1 |
|
9 XI 2005 |
Witryna jest zła, ponieważ jest wyświetlana poprawnie tylko w
jednej przeglądarce. |
|
Jest to tak samo fałszywe jak
stwierdzenie „Książka jest zła, ponieważ jest napisana tylko po polsku”
Lekcja 2 |
|
10 XI 2005 |
Witryna jest zła, ponieważ jest wyświetlana poprawnie tylko w
dwóch przeglądarkach. |
|
Jest to tak samo fałszywe jak
stwierdzenie „Książka jest zła, ponieważ została napisana po angielsku i
przetłumaczona jedynie na francuski”.
Lekcja 3 |
|
24 XI 2005 |
To nie to samo ! |
|
Jasne, że nie to samo. Ale... bardzo
podobne !
Nie ma na świecie dwóch rzeczy takich
samych. Nawet dwa równokształtne trójkąty nie są „takie same”, bo jeden nie
jest drugim. Obstrukcja „to nie to samo” uniemożliwiłaby wszelkie poznanie.
Lekcja 4 |
|
26 XI 2005 |
Witryna jest zła, ponieważ można ją obejrzeć tylko pod MSWndows i MSExplorerem |
|
Ale na
stronie wejściowej napisano: „Dobrze widać TYLKO pod Explorerem i Windows”, a
więc oglądalność witryny została z góry i świadomie zawężona. Analog: Czy można powiedzieć o żarówce, że jest zła, ponieważ
daje się wkręcić tylko do gniazd określonego kalibru? Jasne, że nie można.
Lekcja 5 |
|
17 XII 2005 |
MSWord nie ma niczego wspólnego z zasadami poprawnego tworzenia
stron |
|
Jan Kowalski
ma projekt nowych zasad tworzenia stron – odrębnych od wszelkich istniejących !
Wprawdzie nie
sporządził jeszcze edytora ani przeglądarki, ale już dzisiaj na podobnej
zasadzie ma prawo stwierdzić stanowczo: „Wszystkie
obecne edytory HTML nie mają niczego wspólnego z zasadami poprawnego tworzenia
stron”
Lekcja 6 |
|
18 XII 2005 |
Ale „Standard” Kowalskiego jest nieznany, więc bez sensu byłoby
go stosować ! |
|
A MSExplorer jest używany przez 70+% internautów.
Lekcja 7 |
|
8 I
2006 |
Strona powinna być zrobiona zgodnie ze standardem W3C |
|
Nie mam
pojęcia co to jest standard W3C, ale wiem że w każdej dziedzinie są różne
standardy !
[np w
Linuxie separatorem członów adresu jest Slash( / ), a w Windows – Backslash( \
). HTML tworzony przez Worda też jest standardem – nader użytecznym, bo bez
większych problemów wyświetlanym przez Explorera]
Oczywiście nie jest możliwe aby strona internetowa była
jednocześnie w różnych standardach, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeglądarka
obsługiwała wiele standardów ! (jeśli zechce)
Lekcja 8 |
|
11 I
2006 |
|
Język HTML, w
danej wersji, jest jeden, ten sam i niezmienny. Wystarczy dobrze się go
nauczyć, a poprawnie napisane strony będą się prawidłowo wyświetlały w
każdej przeglądarce |
. |
||
Ależ –
oczywiście że nie w każdej !! Tylko w takiej, która obsługuje daną wersję.
Lekcja 9 |
|
15 I
2007 |
|
Autorzy
stron powinni zadbać o to, by wyświetlały się one prawidłowo w każdej
przeglądarce. |
. |
||
A niby dlaczego
„powinni” ? Ani nie nakazuje tego kodeks ani dekalog ani obyczajność !
Mimo to
autorzy woleliby oczywiście, aby ich strony były dobrze widoczne pod każdą
przeglądarką, a jeśli zdarza się inaczej, to na ogół dlatego że zrealizowanie
tego postulatu jest zbyt pracochłonne i przez to nieopłacalne. Czy aby na pewno
z nieuzasadnionego lenistwa
autorów stron ?
Stron są
miliony, a przeglądarek kilka. Czy zatem nie słuszniejszy jest postulat
odwrotny:
Autorzy przeglądarek powinni zadbać o to, aby uwzględniały one
większość standardów !
Lekcja 10 |
|
15 I
2007 |
|
Na
stronach użyte są "\" zamiast "/" w odnośnikach.
Przeglądarki z silnikiem Gecko nie poprawiają błędu za autora i trafiają na
nieistniejące strony. |
. |
||
Sprostujmy najpierw
błędy w powyższym stwierdzeniu:
1) Strony istnieją ! a tylko przeglądarki z silnikiem Gecko nie
potrafią (a raczej nie chcą!) do nich trafić. Powinno być więc napisane tak:
„nie potrafią (a raczej nie chcą!) trafić na istniejące strony”
2)
Autor nie popełnił żadnego
błędu ! Całkiem świadomie zdecydował się pisać strony tylko za pomocą
msWorda, wiedząc doskonale że produkuje on linki z Backslashami ( \ ) i że są
przeglądarki, które z tym kompletnym drobiazgiem sobie nie radzą (a raczej nie
chcą sobie radzić).
A teraz
przejdźmy do meritum:
Od
„bardzo dawna” stosowane są dwa rodzaje separatorów w adresach: Slashe( / ) w
internecie i Backslashe ( \ ) w DOSie i w Windows. Być może Slashe były
pierwsze, być może Backslashe były pierwsze (nb były kiedyś systemy w których
separatorem była kropka!) – nieważne, jako że obecnie oba standardy są w
szerokim użyciu i nic nie stoi na przeszkodzie aby oba były traktowane równorzędnie
! (wygodne i najzdrowsze – bo na cóż komu to zróżnicowanie).
MSExplorer poszedł po rozum
do głowy i jest mu wszystko jedno. Operze od pewnego czasu też jest wszystko
jedno (nb kilka lat temu wstawiała Slashe po Backslashach(?) ). A Firefox... jeśli wpisze mu się link z Backslashami do strony na komputerze
z Windows, stronę odnajduje i wyświetla – ale z analogicznym linkiem
wskazującym na stronę w internecie już sobie poradzić nie raczy !
Lekcja 11 |
|
18 I 2007
|
W
pierwszym mailu (12 listopada 2004) został wysłany skrypt zmieniający automatycznie
(w locie) kod odnośników. Zarówno na ten mail, jak i na ponaglenie z 19
listopada, nie otrzymaliśmy odpowiedzi, a strona nie została poprawiona. |
Objaśnienie: Osiołkowcy przysłali skrypt ( kod do wstawienia w HTML na
stronie )
dzięki
któremu strona ładując się zmienia Backlashe ( \ ) na Slashe ( / ).
Zapewne
znalazłby się program który potrafi wykonać to wstawienie taśmowo (bo w
witrynie jest ca 3000 stron) i po kilku dniach pracy (szukanie programu,
studiowanie obsługi, testy, nagrywanie na serwer) strony byłyby zgodne z ...
spuśćmy zasłonę na tę niestosowność ... ponagleniem.
Po co jednak
tracić aż tyle czasu na (jakby nie patrzeć) nudną i głupią robotę, skoro
twórcom Firefoxa wstawienie analogicznego kodu zajęłoby najwyżej godzinę
(Explorer i Opera jak wiadomo poszły już po rozum do głowy i same zmieniają
kod „w locie”). A może tak ich by ponaglić ? ...
Lekcja 12 |
|
18 I 2007
|
Chcemy,
aby Internet był dostępny dla wszystkich, niezależnie od tego, jakiego
systemu bądź przeglądarki używają. Dlatego promujemy standardy W3C i
piętnujemy osiołkowate strony stworzone wyłącznie dla „jedynie słusznej”
przeglądarki. |
Nie dziwota, że
wolność tworzenia i publikowania stron w internecie jest fachowcom b. nie na
rękę !
Stron
wadliwych są miliony – zwłaszcza kiedy (prawem kaduka) za wadliwe uznają
również te które działają bez zarzutu tylko pod jedną przeglądarką i mają to
ogłoszone na stronie startowej.
Przymus
tworzenia stron „poprawnych” zarobki fachowców zwiększyłby kolosalnie. Cytuję:
Jeśli
ktoś nie czuje się kompetentny w jakiejś dziedzinie, a jest człowiekiem odpowiedzialnym,
zleca wykonanie pracy fachowcom w danej dziedzinie, polegając na ich wiedzy i
doświadczeniu. Tak robi się w całym cywilizowanym świecie.
Otóż
jestem całkowicie kompetentny w dziedzinie: Pisanie w Wordzie stron do czytania Explorerem pod Windows (w zakresie takim jakiego wymagają
moje texty). Strony moje może czytać ca 80% internautów znających język
polski, co mi całkowicie wystarcza. Jeśli miałbym martwić się o pozostałe 20%
(a nie mam obowiązku), to nie widać powodu dla którego nie miałbym martwić się
także o kilka miliardów ludzi nie znających polskiego ! (tu kłania się nakaz
stron multijęzycznych).
Do kompetencji doszedłem szybko, łatwo i przyjemnie (bez
wgryzania się w HTML) – co niestety nie przyczyniło się do zmniejszenia
bezrobocia wśród fachowców od stron uniwersalnych.
Tak dalej być nie może ! – postanowili Osiołkowcy – TAKICH
jak on trzeba przywołać go do porządku! – i próbują stosować terror: piętnowanie, ponaglanie i podjudzanie: „pomóż nam! pisz do webmasterów” – okryty płaszczykiem troski o „dostępność dla wszystkich” (tu kłania się historia XX wieku, w którym taka „troska o wszystkich” omal nie zamieniła
świata w obóz niewolników (oczywiście tym którzy niewolnikom rozkazywali ‘jak mają pracować’
powodziło się o wiele lepiej) ).
Lekcja 13 |
|
18 V 2007
|
Jeden z Osiołkowców
(Ptaszor) przeczytał dotychczasowe Lekcje i zapowiedział (w Osiołku
Pikier ), że je skomentuje. „Zrobił” to 15 Maja 2007 w Ptaszor o Lekcjach. Przyjrzyjmy się temu: |
Przeglądając
jeden z komentarzy do opublikowanych Osiołków natrafiłem na odnośnik do jednej ze
stron, która krytykuje działanie serwisu Osiolki.net
oraz pokazuje wyższość Explorera nad Firefoksem i Operą. Dodatkowo autor daje
12 lekcji i pokazuje jak ludzki mózg może być ograniczony :).
Ponieważ nigdzie nie porównywałem żadnych przeglądarek, skłonny byłbym przypuszczać, że Ptaszor miał halucynację, gdyby nie to że zaraz potem napisał „Dodatkowo autor daje 12 lekcji”, Słowo „Dodatkowo” jest tutaj manipulacją mającą Czytelnikom wmówić, że gdzieś tam wychwalałem wyszydzanego przez Osiołkowców Explorera, a ponieważ wyszydzanie Explorera jest b.modne, ma to nieprzychylnie nastawić do mnie Czytelników („huzia na tego który chwali Explorera”).
A przecież jedyne co popełniłem poza Lekcjami to następujące stwierdzenie (2005, email do Osiołkowców): „Argumentujecie głupotami i filozofia Waszej działalności jest zasadniczo błędna” (nb podtrzymuję to w pełni – właśnie Lekcje miały to uwypuklić).
... postanowił [ tzn ja ] wysnuć swoje
własne przemyślenia na ten temat tworzenia stron WWW.
To już drobna
manipulacja, ale zawsze. Sugeruje Czytelnikom, że na ten temat dużo się powymądrzałem
(co jak wiadomo jest nielubiane). A przecież w Lekcjach są zaledwie moje dwa
postulaciki:
1-o) aby
przeglądarki uwzględniały wiele standardów ( w Lekcji 9 )
Jest to bez
wątpienia słuszne, choć pracochłonne. Z czasem jednak napewno do tego dojdzie
jak również powstaną edytory obsługujące wiele formatów. Wystarczy poczekać aż
szybkość i pamięć komputerów jeszcze bardziej wzrosną.
2–o) aby
Firefox traktował Backslashe tak samo jak Explorer i Opera (w Lekcji 10 )
Także bez
wątpienia słuszne. Wystarczy jedna godzina dodatkowej pracy przy nowej wersji.
Zauważmy że robi to nie tylko „wstrętny” Explorer,
ale także „alternatywna” Opera.
Wróćmy do
oczekiwanych komentarzy Ptaszora:
Teraz Ptaszor
przepisuje wszystkie moje Lekcje (b.słusznie, bo ułatwi to Czytelnikom
percepcję Jego komentarzy), jednak nie komentuje poszczególnych lekcji,
zadowalając się następującym kilkuzdaniowym komentarzem sumarycznym:
Mógłbym się
odnieść do wszystkich bardzo złożonych uwag tego Pana, ale nie ma sensu.
Po prostu
komedia jak ludzie mogą być ograniczeni i niedoinformowani.
Jak widać, zamiast rzeczowych komentarzy Ptaszor zamieścił wyłącznie gołosłowne prześmiewki (co jest stylem typowym dla prostactwa). Może jest zbyt ograniczony, aby zdobyć się na rzeczową krytykę? A jeśli jest niedoinformowany, to wyłącznie wskutek niestarannego przeczytania moich Lekcji (bo np wcześniej dopatrzył się w nich czegoś czego wcale nie było).
Paradoksem
jest też to, że pomimo poprawek wyłożonych na tacy – Pan ten ma takie zaufanie
do własnej wiedzy, że woli się skompromitować, niż poświęcić kilka chwil na
wprowadzenie poprawki.
A jednak nie przeczytał albo nie pomyślał ! (niepotrzebne skreślić). Przecież jest oczywiste (patrz Lekcja 11), że ta poprawka zabrałaby lekko licząc kilka dni – skóra nie warta wyprawki (dla mnie). No i że nie jest to kwestia mojej wiedzy, lecz woli (mojej).
Upsss…
zapomniałem, że on pisze w MS Word – przecież ten edytor wymiata.
Na koniec powiem tylko: Buahahahahahhahaha…
To ostatnie zdania „komentarza”. Nie wiem co tu znaczy „wymiata” (chyba jakiś slang szczeniacki).
Nie wiem też co znaczy Buahahahahahhahaha… Ostatni ryk barana?...
I kto tu się skompromitował? A sądziłem że moje Lekcje będą
zrozumiałe dla wszystkich !
Dobrze
przynajmniej, że Ptaszor przyznał samokrytycznie, iż mózg ludzki jest
ograniczony.
Ale, ale,... byłbym
zapomniał:
Ptaszor nie przepisał do
siebie moich 12 Lekcji w całości:
Ostatnią
lekcję uciąłem. Ale za to postanowiłem zajrzeć w jej źródło. Zostałem
oczarowany stopniem skomplikowania kodu, dla tak zaawansowanej szaty
graficznej. Oto i zrzut: [tu
następuje fragment HTML, ale wcale nie tego co zostało ucięte, lecz nieciekawego,
technicznego początku całej strony].
Spójrzmy na to co Ptaszor uciął [ jest to końcówka Lekcji 12 ] :
Do kompetencji doszedłem szybko, łatwo i przyjemnie (bez
wgryzania się w HTML) – co niestety nie przyczyniło się do zmniejszenia bezrobocia
wśród fachowców od stron uniwersalnych. Tak dalej być nie może ! – postanowili Osiołkowcy –
TAKICH jak on trzeba przywołać go do porządku! – i próbują stosować terror:
piętnowanie, ponaglanie i
podjudzanie: „pomóż nam! pisz do webmasterów” – okryty płaszczykiem troski o „dostępność dla wszystkich” (tu kłania się historia XX wieku, w którym taka „troska o wszystkich” omal nie zamieniła
świata w obóz niewolników (oczywiście tym którzy niewolnikom rozkazywali ‘jak mają pracować’ powodziło
się o wiele lepiej) ). |
Nie znam
oczywiście intencji tego ucięcia, ale znam skutek: mój najpoważniejszy, generalny zarzut w stosunku do Osiołkowców został ukryty przed Czytelnikami.
Kto na tym skorzystał ? Qui bono ?
Oczywiście Ptaszor, bo wyśmiać tak głęboki zarzut jest naprawdę
niełatwo.
Ptaszor nie
jest ani pierwszy ani jedyny w wykręcaniu się, bowiem w Osiołku
Pikier pewien czytelnik następująco
skomentował żądanie Osiołkowców, abym poprawił swoją stronę:
Czy to
rodzaj Policji Internetowej?
Strona jest
własnością Autora i, o ile mi wiadomo, jej zawartość czy też szata graficzna
nie narusza polskiego prawa. To nie jest tak, że Autor powinien dopasować się
do Was, bo Wy coś „promujecie” (promocja to jest np pozwolenie na
umieszczenie znaczka graficznego, w domyśle nobilitującego, „zgodne ze
standardami W3C”, a nie wysyłanie żądań poprawienia strony), zaś oczekiwanie,
że Autor będzie się uczył obsługi nowego programu tylko po to, żeby generowane
strony były zgodne ze standardem (na czym jak widać Autorowi nie zależy) jest
dosyć dziwaczne.
Osiołkowiec Volcano odesłał tego czytelnika do swojej odpowiedzi
na „podobną wypowiedź” innego czytelnika w innym miejscu. Clou polega na tym,
że ta wypowiedź innego czytelnika jest zupełnie, ale to zupełnie niepodobna,
ba... dotyczy zupełnie czego innego. Odpowiedź Volcano oczywiście też !
Czyżby
Osiołkowcy uprawiali logikę dialektyczną ?
A może ich cel
ma uświęcać srodki ?
23 V 2007
Na Lekcję 13 Ptaszor zareagował (patrz: Ptaszor(2) 22 V 2007) dokładnie tak jak na poprzednie,
tj w stylu prześmiewczo–uchylnym. Lekcje wykazywały faszywość
stwierdzeń, którymi Osiołkowcy podbudowują swoją ideologię i praktykę, ale Ptaszor nawet nie próbuje ich bronić:
A co tu komentować! Wszystko jest jasne jak słońce i tu nadal się
dziwię, że uważa Pan zasadę działania Internetu i wszystkie rzeczy z nim
związane jak partyjkę brydża, gdzie może Pan się wyłamać i mieć własne zdanie.
No właśnie ! Nie mam prawa się wyłamywać. Nie mam nawet prawa mieć
mieć własnego zdania, choćbym nie wiem jak dowiódł jego słuszności. Prawda czy
fałsz ? – to kwestia bez znaczenia. To jest właśnie walka z prawdą i
wolnością !
POSUMOWANIE |
|
1 VI 2007
|
Jeśli
chodzi o Osiołkowców i im basujących – to moje Lekcje okazały się kulą
w płot. Nawet gorzej – bo za takie reakcje na Lekcje wyrzucają z każdej
przyzwoitej grupy dyskusyjnej. Główne
cechy osiołkizmu to: ·
Urojenia. Uparte dopatrywanie się tego co wcale nie było powiedziane –
bądź bezpośrednie bądź oparte na absurdalnie dalekich wnioskach (stąd dalej insynuowanie
intencji). ·
Alogiczność. Nie nielogiczność lecz alogiczność, czyli brak jakiejkolwiek
próby posługiwania się rozumowaniem (choćby błędnym). ·
Agresja. Bezczelnie nieuprawnione żądania, epitety, wyszydzanie,
podjudzanie. Czym jest
spowodowany osiołkizm ? Dotąd
sądziłem, że wypisywanie głupot powodowane jest nieudolnością (być może
chwilową) bądź nieuczciwością. Trzy ww cechy są jednak charakterystyczne
także dla zamroczenia alkoholem. |