ŁS |
|
|
|
1999 |
Jak oderwałem się od ściany
Kiedyś
– gdy grywałem ze Stanisławem Rumińskim – ten nazbyt często
wypominał mi, że gram „przy ścianie”. W ówczesnym języku brydżowym
oznaczało to, że licytuję zbyt bojaźliwie, za mało agresywnie, nie
"dopycham".
Zarzut ten był wybitnie niesprawiedliwy w
ustach człowieka, którego sędzia (Jacek Zieliński) wyrzucił z turnieju za
otwarcie 4♠ z Wxxxx !! i który
grając ze mną pobił w pewnym turnieju rekord „dopychania”:
Turniej był na impy, grało się 3 rozdania na jednym stole, i
akurat na trzech pudełkach było „obie po”. Mój w każdym rozdaniu
raczył „dociągnąć” do 3BA, i za każdym razem wpadliśmy bez trzech.
Trzeba
jednak Rumińskiego usprawiedliwić: doświadczenie miał wówczas małe, algorytmów
bilansowania nie znał i się nie uczył, i miał partnera ostrożnego, który
właśnie był w trakcie nauki bilansu i układania różnych systemów punktowych.
Tak nas właśnie zapamiętał w przelocie
Janusz Mikke, i te mgliste wspomnienia posłużyły mu potem do ułożenia przezabawnego
„Pewnego razu...” na temat „Punktów Rumińskiego”.
|
W
końcu jednak docinki Rumińskiego na temat mojej „bojaźliwości”
tak mnie rozzłościły, że postanowiłem dać mu nauczkę: 1¨ oczywiście Negatywne: 0–7 na
dowolnym Zważywszy
że mam super–maximum zarówno honorowe jak i układowe –
zalicytowałem wyjątkowo odważnie, bo nie 2©, ale 3© ! Dzisiaj
– gdy istnieje KALINA, OSIKA i ESPRANTO – nie jest to żadna
odwaga ani intuicja, lecz wynik zwykłego nudnego rachunku: |
||||||||||||
|
·
Mam 6 lew: 2 w honorach i 4 układowe (blotki kierowe do
wyrobienia)
·
Esperanto dla
otwarć wynosi:
– dla "normalnego" otwarcia bądź wejścia – 2 lewy
– dla słabego otwarcia (8–12 punktów) – 3 lewy
– dla bardzo słabego otwarcia (0–7) – 4 lewy
·
W powyższej
sytuacji Esperanto maleje wprawdzie do 3 lew, ale zarazem wzrasta o jedną z
tego powodu, że jestem w pozycji wznawiania licytacji (tj po dwóch pasach).
·
Zatem: –
Partner ma 4 lewy
·
Z bilansu mamy
więc 10 lew w Kiery mniej około pół lewy za wyraźną niemodelowość układową (na 4© powinienem mieć coś a la
0733 bądź 1822).
Po
3© doszło do sytuacji następującej:
|
Oczywiście nie
spocząłem na laurach: widząc swoją znaczną defensywę przeciwko Pikom,
postanowiłem agresywnie się „wyprzedać” i zalicytowałem: kontra ! Dzisiaj
– gdy jest ARKONA – kontra wychodzi ze zwykłego nudnego rachunku: ·
Karność kontry
= 50% (P z PIUROPUSZa) ·
Karność ręki =
50% (jak 75 też jest OK) ·
Jest
przynajmniej pół lewy nadwyżki, co pozwala sprowokować alternatywę:
„albo oni leżą albo my mamy opłacalną obronę”. Niestety – Rumiński
zaszokowany moją niespodziewaną agresywnością, źle ocenił swoją kartę i mimo
bardzo mizernej defensywy – spasował – czego nie omieszkałem
skwitować złośliwą uwagą: |
||||||||||||||||||||||||||||||
|
I jak można z Tobą licytować agresywnie !
|
||
Nie samym
brydżem człowiek żyje:
do Czytaj! |