ŁS

Impresje z BBO

10 Maja 2006

Wizualizacja

BBO to chyba jedyny serwer brydżowy na którym można oglądać rozdania w postaci diagramu ! czyli tak jak są prezentowane w brydżowej literaturze i prasie.

Zapewnia to nie tylko dobrą widoczność rozdania, ale i doskonałą percepcję – dzięki większemu wy­abstrahowaniu, łatwiej wychwytujemy problemy i łatwiej je zapamiętujemy. W porównaniu z kiepsko widocznymi obrazkami kart, różnica jest kolosalna.

Wizualizacja na BBO jest niemal taka, jaką sobie wymarzyłem kilka lat temu (vide Gra w interne­cie), Ale wówczas nie było jeszcze podobnego serwera, więc zacząłem grywać w necie (na BBO rzecz jasna) dopiero od roku. Ogółny wygląd rozdania jest na BBO znakomity, a po nastawieniu roz­dzielczości 800x600 widoczność jest fantastyczna. Na ekranie pokazano niemal tylko to co jest graczowi niezbędne (w dodatku z możliwością nastawiania), więc warunki są komfortowe.

Brakuje mi jednak 4–kolorowych kolorów brydżowych. Może kiedyś na to się zdecydują, bo

przecież kar i kierów nic poza wspólną czerwienią w brydżu nie łączy. Jeden email już wysłałem...

Niezakrywanie licytacji

Licytacja jest widoczna aż do końca rozgrywki ! (jak to było w Cesarstwie Rzymskim)

Mało kto chyba zauważa, że jest to jaskrawo sprzeczne Prawem Brydżowym, które dopuszcza po­wtó­rze­nie licytacji tylko w lewie pierwszej, co oznacza że potem licytacja powinna być schowana !

Nie tracimy więc energii umysłowej na „umiejętność” zapamiętywania licytacji, co ułatwia skupienie.

Ta korzyść jest najprawdopodobniej mało doceniana. Bowiem w grze przy stoliku, z kartami do licyta­cji, po pierwszym wiście gracze niesłychanie skwapliwie chowają kartki z licytacją – zupełnie tak jakby widok wyłożonej licytacji budził w nich wstręt. A przecież mogliby je pozostawić do końca rozgrywki.

Przez analogię powinno być wprowadzone również niezakrywanie kart zgranych (stary rzymski zwy­czaj), dzięki czemu gracze (nawet ci najlepsi!) uniknęliby mnóstwa trywialnych błędów spo­wo­do­wa­nych niedostateczną starannością w jakże nudnym dokładnym zapamiętywaniu detali rozgrywki.

A kto uważa inaczej. powinien zażądać by w necie była możliwość popełnienia fałszywego renonsu.

22 XII 2006

W Grupie Dyskusyjnej na Onet.pl pojawiło się następujące (na poważnie) stwierdzenie:

„Powtarzam, dokładanie kart do koloru to podstawowa umiejętność brydżowa” (sic!)

Jak ludzie licytują

Oczywiście bardzo prosto i naturalnie. Jeszcze prościej niż w systemie SAYC ! – o dziwo mniej więcej w stylu przedstawionym w Pikierach w 1982 !! (patrz Telimena). Do tego stopnia, że z przypadkowymi partnerami zawsze licytuję wg Telimeny – ba nawet kontruję i interpretuję kontry wg Arkony !

Okazuje się, że choć o Arkonie nawet nie słyszeli, to bynajmniej nie kontrują wg prostackiej reguły typu „do 3 kierów kontry są negatywne” (taka sztywność byłaby katastrofalna!!), lecz zupełnie naturalnie „wyczuwają” stosowny stopień karności – zupełnie tak jakby przyswoili sobie Arkonę.

Bardzo lubię grywać w przypadkowym towarzystwie i „bez ustaleń” (na które jest i tak za mało czasu, a pobieżne uzgodnienie 2–3 wynalazków może przynieść więcej strat niż zysków). Oto mój profil:

 

Simplified World Standard ONLY

(NO: aceing! splinters! gadgets! wj!! )

Standard carding

Aceing to „Asowanie” (Blackwood, Gerber itp głupoty).

Splintery wyłączyłem, kiedy okazało się że nie sposób bezpiecznie licytować skacząco, bo partner...

 

Styl ozorkowo–strefowy  WJ 2000, 2005, NSy wszelkiego rodzaju, Strefa, WJ XXI

Nikt tak nie gra !!! (oczywiście poza Polakami i nielicznymi sympatykami tych wynalazków).

Nie chodzi tu o same otwarcia, ale o mnóstwo dziwacznych ustaleń dal­szych, tak skwapliwie przez polskie media lansowanych. Gracz który je sobie nawykowo przyswoił, skazany jest na nieustanne nieporozumienia – i to w najprostszych sytuacjach (forsingowość, siłowość). Jeśli chce grać sen­sownie z szerokim światem, powinien rzucić to wszystko i nauczyć się licytacji od nowa. Nie chodzi mi zresztą tylko o grę z resztą świata, bo styl ten w ogóle uważam za bardzo zły.

Twierdziłem to już ćwierć wieku temu, a roczny pobyt na BBO utwierdził mnie w przekonaniu, że styl ozorkowo–strefowy jest kompletną głupotą (tym którzy nie wierzą własnym oczom powtarzam:

Styl Ozorkowo–Strefowy jest kompletną głupotą (włącznie z otwarciami jego systemów)).

Indywiduele

Bardzo lubię indywiduele (najchętniej grywam w tych płatnych, bo jak mi się wydaje gracze są w nich bar­dziej staranni). Ponieważ nie sposób w indywiduelu uzgodnić narzędzi z wystarczającą dokładnością, więc najlepiej kiedy wszystkim narzuci się ten sam system – oczywiście najprostszy. Po takim za­biegu współzawodnictwo sprowadza się do „przenikania przypadku”, a ponieważ to właśnie jest „solą brydża” – wyjaśnia się tym samym dlaczego indywiduele lubię i dlaczego lubię metody proste.

Niestety, indywidueli z narzuconym systemem niemal nie ma (chwalebny wyjątek to turniej Grzegorza Gó­reckiego ), więc radzę sobie następującym profilem:

 

   !!! "Ignore ALL CHAT" set !!!

   to umieszczam w polu “email”...

 

Simplified World Standard ONLY

(NO: aceing! splinters! gadgets! wj!! )

Standard carding

   a to (mój typowy standard) w polu „INNE”

po czym wyłączam wszelki chat ! – stając się „głuchy i ślepy” na wszystko oprócz samej gry.

Zapewnia to święty spokój z uzgadnianiem (a każdy powinien umieć grać jako tako tym stan­dardem) i dodatkowo zabezpiecza przed głupimi zaczepkami typu „Dlaczego nie zalicytowa­łeś... szło...” „Dlaczego nie zagrałeś w...” (niestety, specjalność rodaków). Odzywam się („sorry...”) tylko wtedy, kiedy zdarzy mi się misklik lub jakieś kompletne zaćmienie, ale wyświe­tlania chatu i tak wówczas nie włączam.

Jeśli pytają się mnie o znaczenie (mojej bo tylko to jest na BBO) odzywki, nieustępliwie odpowia­dam No prior agreement. B.słusznie, bo niby dlaczego pnicy mają mieć większą szansę trafnego zinter­pretowania mojej licytacji niż partner.

W BBO na pieniądze

Niedawno BBO wprowadził możliwość bezpiecznej gry na pieniądze:

Gra przeciwko sobie dwóch graczy – każdy ma za partnera robota (program GiB);

Każdy taki stół gra swoje własne rozdania – nie jest to więc brydż porównawczy;

Wynik jest punktowany do średniej = 0 – czyli jak w brydżu robrowym.

Jest to więc brydż o znacznym stopniu hazardowości w stosunku do porównawczego.

W 2003 wykoncypowałem własny (nieujawniony dotąd) pomysł na bezpiecznego brydża po­rów­naw­cze­go w ­ne­cie (vide Gra w interne­cie), ale ogłoszenie tego w Pikierze nie wzbudziło to żadnego odzewu.

Oczywiście o wiele lepiej byłoby, gdyby BBO zastosował Zapis Miltonowy  (może ktoś im to podsu­nie, bo mnie się po prostu nie chce), a najlepiej gdyby opracowano algorytm wyznaczania średniej w rozdaniu (komputer mógłby przecież szybko ją wyliczyć uwzględniając niemal wszystko).

Niniejszym Pikier wstawia to jako Zadanie 5

Crossimpy

Bardzo nieprzyjemny jest na BBO brak średniej w rozdaniach granych na impy (maxy są – i słusznie zresztą – mało popularne), ponieważ rozdanie punktowane jest w tzw crossimpach:

Każde dwa stoły traktuje się jako mecz – wylicza się saldo meczowe –

a następnie przydziela się parze średnią ze wszystkich tych meczów.

Celem crossimpów jest wyeliminowanie sprzeczności między meczem a turniejem na impy liczonym do średniego zapisu w rozdaniu. Mianowicie w meczu tradycyjnie nie liczy się średniej z dwóch sto­łów, lecz zapisy „sumuje” i dopiero tę „sumę” przelicza się na impy – co daje większe obroty niż w turnieju ze średnią.

Łatwo sprawdzić, że gdyby nie przeliczać wyniku na impy, lecz pozostawić go po prostu w „małych punktach” byłoby wszystko jedno, czy liczyć metodą „cross” czy do średniej z całego protokółu.

Dodajmy że sprzeczność można łatwo zlikwidować metodą odwrotną – wprowadzić punktowanie do średniej także w meczach. Jest to bardziej logiczne, bo przecież mecz to turniej na 2 stoły.

28 IX 2006

Niestety, te uwagi nt crossimpów są błędne. Liczenie w meczu salda impowego od średniej nie zlikwiduje sprzeczności, lecz tylko ją złagodzi. Wyjaśnienie kwestii crossimpów wymaga do­kładniejszej analizy i osobnego artykułu.        Już jest – patrz Punktowanie rozdania

Pikier (Sławiński) na BBO   Uwaga! To już nieaktualne  

Występuję pod nikami” „0 Pikier” albo „Pikier”.

Zagram przynajmniej raz z każdym Czytelnikiem Pikiera, o ile:

– przyśle swój nik na BBO

– zapozna się z Telimeną i będzie próbował wg niej licytować

– zagra standardem z mojego profilu względnie Sosną

– zgłosi się kiedy zobaczy mnie na BBO (bądź wcześniej zaproponuje emailem).

 

I chyba już nigdy nie zagram w realu !

 

Trochę kolejnych impresji z BBO jest pod Gra w Roszczenia

 

Druga porcja impresji

 

 

Co nowego... 

do Spisu

10 V 2006

redakcja@pikier.com

© Pikier

brydż, brydz, bridge, brydż sportowy, brydz sportowy, bridge sportowy, Sławiński, Slawinski, Łukasz Sławiński, Lukasz Slawinski, Pikier

brydż, brydz, bridge, brydż sportowy, brydz sportowy, bridge sportowy, Sławiński, Slawinski, Łukasz Sławiński, Lukasz Slawinski, Pikier