ŁS |
Impresje
z BBO (2) |
3
V 2008 |
Banowanie
Naruszenie „Reguł” karane jest
przez BBO okresową banicją: od 3
?
dni do 2
?
lat. Niestety,
nie wiadomo jakie są te „Reguły”, bo BBO nigdzie ich nie podał (sic!);
najprawdopodobniej założył, że gent wie co wypada a co nie wypada. a uczenie
nie–genta dobrych manier i tak na nic się nie zda.
Zdarzyło mi się przez pewien
czas grywać metodą „z kwiatka na kwiatek”, a właściwie „ze stołika na stolik”:
siadałem gdziekolwiek na jedno tylko rozdanie, a kiedy zostawałem dziadkiem,
rezygnowałem z obserwowanie rozgrywki i po stereotypowym”thx all, bye”
odchodziłem na inny stolik. Okazało się, że jest to traktowane jako „zerwanie
rozdania” (3 dni banicji przyjąłem ze zrozumieniem).
Zdaje się że nie tylko o to
chodziło, bo jednocześnie byłem wiele razy wyrzucany ze stołu przez gospodarza,
a okazało się że to też jest karane! (jak również kiedy sam zbyt często
wyrzucasz). Statystycznie jest to słuszne, bo... prawdziwego genta nikt by
przecież nie wypraszał. Za co byłem wypraszany? Chyba głównie za to że miałem
w profilu „my 4nt is never blackwood” !?
Ostatnio dostałem jednak
znacznie poważniejszego bana – 2 lata na wszystkie niki oprócz jednego.
Lakoniczny komunikat przy
logowaniu niczego nie wyjaśnił, dopiero zakulisową drogą dowiedziałem się, że
przekroczyłem dozwolony limit 100 ników na jeden komputer. Faktycznie, aż tyle
ich narobiłem. Nic to że na próżno próbowałem je dużo wcześniej wykasowywać.
Na BBO niema odpowiedniego mechanizmu (dlaczego??) – każą wysyłać email do
operatora – ale kilka takich emaili nie
od
nios
ło żadnego skutku: jak kamień w
wodę.
Najdziwniejsze że ban ten działa tylko na moim komputerze –
na innym mogę zalogować się z każ
de
go z moich 100 ników. Okazuje się,
że BBO identyfikuje komputer poprzez jego konfigurację sprzę
to
wo
–softwarową (reinstalacja ani
czyszczenie Rejestru nie pomagają).
W sprawie tych 100 ników wysłałem kilkakrotnie email pod
odpowiedni adres, prosząc aby zlikwidowa
li większość ników i cofnęli bana.
Żadnego odzewu (podejrzewam że skrzynki odbiorcze BBO są jed
nocześnie koszami na śmiecie (albo
„grobami pamięci”; patrz „Rok 1984”) ).
Ostatnio jednak w
końcu zareagowali, ale tak znikomie że szkoda fatygi.
Zagadką jest po co w ogóle zawracają sobie
głowę identyfikacją kompa.
Dobre obyczaje
Irytujące i kłoptliwe jest
wysłuchiwanie zaczepnych pretensji partnera typu: „Dlaczego nie otworzył Pan
1ba z 15???”, „Dlaczego nie wyszedł Pan w piki???” czy wreszcie samo „p??????”
(i to podczas rozgrywki). Na tak naiwne pytania–zaczepki najlepiej odpowiadać
na odczepnego: „Misclick” albo złośliwie”: „I don’t like spades”. Prawdziwy
expert takich pytań nie zadaje.
Jeszcze gorzej bywa kiedy się
zablefuje. Skontrowałem raz fałszywie odpowiedź 5 karo na blackwooda (z
trzema blotkami; wiedziałem że będę na wyjściu). Rozgrywający wskutek
irracjonalnego strachu przegrał kontrakt, po czym wszyscy trzej zaczęli się
dopytywać, co znaczyła moja kontra. Odpowiedź „bluff” wywołała oburzenie:
„Jak tak można” „Zostałem ogłupiony” – po czym wszyscy wynieśli się ze
stołu. Powinienem był oczywiście odpowiedzieć „Misclick” i byłby święty spokój.
Gdybym nie był hostem zapewne
zostałbym za to wyrzucony za stołu, co jest najbardziej niemiłą rzeczą jakiej
można doznać, a której doznawałem wielokrotnie i zawsze z błahego (bez) powodu.
Rekord pobił pewien WC (World
Class player) – będąc pod ręką skontrował moje 6 trefli mając w nich KW102 i
wiedząc że poza tym mamy prawie wszystko. Zagrałem ze stołu 4,do jego 2
dołożyłem 3 – i z lewej ujawnił się renons. WC coś tam dziwnego powiedział i
kazał mi się wynieść. Zaniemówiłem ze zdumienia, lecz odliczanie szybko się
skończyło ( 3 2 1 ) i zostałem wyrzucony.
Jeszcze gorsze są epitety typu
„nowicjusz” a niekiedy nawet „idiota”. Szafują nimi „experci”, którym nie
mieści się w głowie że partner zagrał na większą szansę zamiast na tą która
akurat wygrywa bądź zbyt poważnie potraktował licytację przeciwników. Grałem
kiedyś 3 kierX mając w ręku AKW10xx do tripletona w stole. Ponieważ z rozdania
wynikało że u kontrującego (z lewej) jest trzecia Dama, zagrałem bleffowo: A
W – i bez jednej zamiast swojego, albowiem Dama była pod ręką. „Mój”, jak spięty
ostrogą, nadał do Pokoju „novice” i wzmocnił to zawiadamiając kilkakrotnie
Lobby: „Pikier novice”.
Może warto zapamiętać, że adnotacje
jakie robimy w profilach graczy o graczach przechowywane są nie na naszym kompie, lecz na serwerze BBO.
Niewykluczone jest zatem, że obsługa BBO je czytuje.
Do bluffowania w sytuacjach
„Damskich” w ogóle nie miałem szczęścia. Dwukrotnie skontrowałem szlemika z
Damą atu licząc na to że rozgrywający zaimpasuje ją u „mojego”. Nic z tego –
natychmiast impasował ją u mnie. Kiedy natomiast mnie kontrowano w sytuacji
„bez Damy”, kontrujący nigdy nie miał Damy – czego (pomny poprzednich dwóch
moich kontr) nie trafiłem.
Uzgadnianie ad hoc
Bardzo miłym zwyczajem jest
uzgadnianie znaczenia odzywki podczas licytacji – czyli to co puryści od prawa
brydżowego uznają za rzecz skandaliczną. Jednak gra się na ogół dla
przyjemności, a jaka to przyjemność kiedy przypadkowo skojarzeni na 10 rozdań
przeciwnicy zagrają nonsensowny kontrakt wskutek trywialnego nieporozumienia.
Żadna ! – po prostu strata czasu.
Najczęściej spotyka się jawny
alert „transfer” bądź takież pytanie „transfer?” a przy blackwoodzie niemal
zawsze skwapliwe „0314” „1403?” „5 aces?” itp. NB dotąd nie udało mi się
zrozumieć jaką przewagę ma drabinka “1403”.
Tak, wiem
że – kiedy będzie się grać w trefle – przy podziale asów 1–1 odpowiedź 5 karo =
1 as uniemożliwi stanięcie w 5 treflach – ale wiem również, że ustalenie 5
karo = 0 asów spowoduje to samo przy podziale asów 2–0. Czyżby 1–1 zdarzało
się częściej niż 2–0 ? A jeśli zdarza się tylko odrobinę częściej, to czy warto
tak skwapliwie zawracać sobie tym głowę na BBO przy każdym blackwoodzie ?
Experts
only
Na ogół zakładam stół „Experts only (sorry)”.
Niestety,
natychmiast zgłaszają się liczni „Advanced”, „Private” i ... „Novices”.
Dlaczego? – dotąd nie wiem (być może nie raczą przeczytać opisu stołu). Nie
mogę ich wpuścić, bo byłoby to uchybieniem wobec Expertów – tych którzy już
u mnie siedzą i tych którzy chcieliby usiąść. Nie akceptuję nawet „Star”, jeśli
jest tylko „Beginner” (co z tego że jest gwiazdą wśród początkujących,
skoro stół jest dla expertów).
Najpierw klikałem w „Odrzuć”;
potem uznałem że najlepiej w ogóle nie reagować. Czekam więc cierpliwie na
zgłoszenie się experta (czasem odpowiedniego experta) i wówczas klikam
„Akceptuj”. Dotąd nie wiem, jaki komunikat otrzymują wówczas pozostali; mam
nadzieję że jest to „Miejsce zajęte”.
W internecie na pieniądze
Chętnie bym pograł, lecz
niestety stawki są zbyt niskie (maximum 1$ za 100 punktów), no i na BBO gra się
z robotem do średniej = 0 (sic!). Znalazłem wprawdzie serwer na którym gra się
porównawczego z człowiekiem (prawdopodobnie wpadli na to samo co w
Ogłoszeniu
), ale stawki też
są niskie, a poza tym narzucili system tak obfitujący we wszystkie możliwe
gadgety, że... szkoda gadać.
Jest jednak jeszcze inny,
ogólniejszy powód podważający sens jakiejkolwiek gry na pieniądze w internecie;
mianowicie: możliwość oszustwa ze strony serwera ! Nie chodzi tu tylko o
pomaganie graczowi będącemu na żołdzie serwera; lecz o możliwość sterowania
rozdaniami w celu zmniejszenia wysokich wygranych (przegranych). Serwer pobiera
za każde rozdanie pewną drobniutką opłatę, a zatem ma interes w tym aby graczy
było jak najwięcej. Dotkliwe przegrane będą zniechęcać, a małe podtrzymują chęć
dalszej gry (a nuż w końcu...). Niby informacja o wysokich wygranych powinna
zachęcać (choć nie ma jak jej uwiarygodnić z uwagi na wymóg anonimowości), ale
tylko niby.
|
||||
3 V 2008 |
© Pikier |
|||
brydż, brydz, bridge, brydż sportowy,
brydz sportowy, bridge sportowy, Sławiński, Slawinski, Łukasz Sławiński,
Lukasz Slawinski, Pikier |
||||
brydż, brydz, bridge, brydż sportowy, brydz
sportowy, bridge sportowy, Sławiński, Slawinski, Łukasz Sławiński, Lukasz
Slawinski, Pikier |
||||