System powinien być
skodyfikowany potencjalnie, tzn powinien być stworzony zestaw zasad ogólnych i
podstawowych (tj aksjomatyka), z którego można będzie wydedukować całość
licytacji systemowej (zarówno reguły podrzędne jak i konkretne decyzje przy
stoliku).
ŁS 1982 |
ALINA (1) – Aksjomatyka LIcytacji
NAturalnej |
z Pikiera 9 |
Jądrem
i punktem wyjścia do rozwinięcia Kaliny jest Alina, co się wykłada:
|
AXIOMATYKA |
|
NATURAL |
|
LICYTACJI |
|
STYLE |
|
NATURALNEJ |
|
AXIOMATISATION |
Zanim
przystąpię do jej naszkicowania, chcę podkreślić fakt następujący:
Metaproblematyka
brydżowa jest tak trudna, że jeśli chce się cokolwiek w tej dziedzinie (w zasadzie nieruszonej)
osiągnąć, trzeba uciekać się do rozważań przybliżonych, statystycznych
uproszczeń i wreszcie intuicji. Ma się tu rzecz analogicznie jak w rodzeniu
się rachunku różniczkowo–całkowego. Wtedy też było sporo nieścisłości,
uproszczeń i mglistości trącącej niekiedy mistyką. Dopiero później zostało
wszystko uściślone, wyjaśnione i całkowicie sformalizowane.
Podobnie
jest z Aliną. Nie potrafię (mam nadzieję, że
narazie) ani wyłożyć jej w sposób logicznie nienaganny i dobitnie przejrzysty,
ani – w taki sam sposób – wszystkie jej twierdzenia uzasadnić.
I nic dziwnego, bo Alina jest przecież w powijakach i moja wiedza o niej
jest daleka od doskonałości (przez co mogą się zdarzyć
i domniemywania błędne). Uważam jednak, że to co
zaprezentuję jest z wysokim prawdopodobieństwem słuszne. Mówi to moja
intuicja (wsparta 22–letnim stażem metateoretyka brydżowego) i
fakt, że Alina daje się w praktyce stosować, że
upraszcza i ułatwia (z lepszymi rezultatami!) zarówno
rozważania licytacyjne jak i konkretne decyzje przy stoliku.
Pochwała aksjomatyzacji
Zanim przejdę do właściwej Aliny, chcę
uzasadnić sens i opłacalność jej poszukiwania:
Dlaczego dobrze będzie, jeśli licytację ujmiemy aksjomatycznie ?
Kiedy system jest określony
?
Wtedy
gdy każdej ręce i sekwencji w jakiej ona
się zdarza – przyporządkowana jest odzywka jaką z tą ręką i w tej
sekwencji dać należy (uwaga: ujęcie to jest pewnym uproszczeniem).
System licytacyjny jest więc następującą
funkcją: < ręka, sekwencja
> ►►► odzywka
Z operacyjnego punktu
widzenia możliwe są dwie metody określania systemu:
1)
kodyfikacja biblioteczna
2)
kodyfikacja potencjalna.
Kodyfikacja biblioteczna
polega na tym, że tworzymy zawczasu (tj przed grą) katalog przyporządkowań,
do którego gracz sięga pamięcią w momencie podejmowania decyzji. W
praktyce wygląda to tak, że opisujemy znaczenia odzywek poczynając od
sekwencji początkowych (otwarć i odpowiedzi) aż do momentu w którym... stracimy cierpliwość.
Kodyfikacja potencjalna
polega na tym, że tworzymy zespół zasad i reguł, z którego gracz każdorazowo
dedukuje właściwą odzywkę (potencjalnie – system jest więc skatalogowany całkowicie).
Niestety, owe
reguły sprowadzają się zwykle do krótkiego zalecenia
„naturalnie” (bez precyzowania co to właściwie znaczy). Nic więc dziwnego, że większość brydżystów przypisuje
swoje niepowodzenia licytacyjne rzekomo małej precyzji licytacji
naturalnej i stara się usilnie o jak największą kodyfikację biblioteczną.
Która metoda jest lepsza ?
Stuprocentowa kodyfikacja biblioteczna
jest zupełnie nierealna: jeśli nawet uda nam się (praca ogromna!)
sporządzić katalog, to i tak nie znajdzie się gracz, który potrafiłby
sięgać do niego pamięcią.
Możliwa jest natomiast stuprocentowa
kodyfikacja potencjalna: objętość zespołu reguł będzie
– w porównaniu z biblioteką – nieznaczna (do ogarnięcia pamięcią),
a jego (tj zespołu reguł) uniwersalizm zapewniony z natury rzeczy.
Ze względów praktycznych jedynie
możliwa i zdecydowanie lepsza jest więc kodyfikacja
potencjalna. Ma ona niestety ten mankament (!), że
wymaga od gracza inteligencji, podczas gdy kodyfikacją biblioteczną
potrafi posługiwać się nawet debil (jeśli tylko dysponuje superpamięcią).
Zwróćmy ponadto uwagę na fakt, że z kodyfikacji
potencjalnej można stosunkowo łatwo przejść do bibliotecznej (i że jest
to nawet pożądane w odniesieniu do sekwencji najczęstszych), podczas
gdy przejście odwrotne – z bibliotecznej do potencjalnej –
nie jest już prostą czynnością mechaniczną i wymaga wiele twórczej,
syntetycznej pracy.
Jest jeszcze jeden argument bardziej
ogólnej, metodologicznej natury na rzecz kodyfikacji potencjalnej:
Kodyfikacja biblioteczna koncentruje
się siłą rzeczy na konkretnej sekwencji (wraz z jej przypadkowymi efektami
i „praktycznymi" względami), tracąc mimo woli z oczu generalne
przesłanki ogólnolicytacyjne.
Inaczej ma się rzecz z kodyfikacją potencjalną:
zespół zasad ogólnych plus reguły wnioskowania – wszystko to w znacznie
większym stopniu gwarantuje nam, że w kodyfikacji uwzględniliśmy całokształt
wiedzy brydżowej, i że przez to system jest skodyfikowany znacznie lepiej.
Podsumujmy więc rozważania na temat „Jak kodyfikować
system”:
System powinien być skodyfikowany
potencjalnie ! tzn powinien być stworzony
zestaw zasad ogólnych i podstawowych (zarówno reguły podrzędne
jak i konkretne decyzje przy stoliku) |
Stwierdzenie powyższe nie wyklucza
oczywiście możliwości, iż pewne partie systemu
mogą być nie podporządkowane tej aksjomatyce (mogą podlegać innej
bądź zostać skodyfikowane bibliotecznie).
Postulat Kodyfikacji Aksjomatycznej
znajduje się jak dotychczas poza zasięgiem zainteresowań teoretyków i
nie próbuje być zrealizowany nawet w takim systemie jak „Wspólny Język”.
Wbrew jego nazwie co rusz nie wiadomo w nim co dana
odzywka znaczy, a experci (od konkretnych decyzji) wypowiadają się naogół
nie na temat „co zalicytować” lecz „co to powinno znaczyć”.
Uważam, że wszelkie
ankiety (wszystko jedno czy wśród expertów czy ogółu) dadzą jedynie
namiastkę pełnej kodyfikacji (odpowiednik kodyfikacji bibliotecznej)
i to wątpliwej jakości. Jedynie kodyfikacja aksjomatyczna
zapewni – oprócz prostoty i łatwości posługiwania się systemem
– ustalenie znaczeń wszystkich możliwych sekwencji.
Dyrektywy Naturalnego Stylu Licytacji
Potrzebny jest nam zespół reguł, przy
pomocy którego można będzie określić całokształt postępowania w licytacji,
a w szczególności:
1) ustalić co z daną ręką należy
w danej sekwencji zalicytować (dla każdej sekwencji i ręki)
2) oraz pośrednio
– co ma partner skoro tak a tak zalicytował.
Do zbudowania takiego zespołu reguł
zastosujemy metodę aksjomatyczną, tzn:
1) kilka reguł (konkretnie
trzy) przyjmiemy jako prawdy oczywiste – nie wymagające ścisłego dowodu
(czyli tzw aksjomaty)
2) z aksjomatów wyprowadzimy najważniejsze
logiczne wnioski
3) naszkicujemy sposób wyciągania
wszelkich dalszych wniosków, aż do konkretnych decyzji licytacyjnych.
Całość będzie
więc czymś co można określić mianem „algorytm aksjomatyczny”.
Aksjomaty będziemy nazywać
„DYREKTYWAMI” ze względu na to, że nie mają one charakteru
ściśle sformalizowanych reguł (tu przyznaję się do częściowej niewiedzy),
lecz są generalnymi wskazówkami określającymi jedynie kierunki postępowania
w licytacji.
Za dyrektywy
musimy rzecz jasna przyjąć prawdy najbardziej podstawowe i najbardziej
ogólne. I to nie tylko dlatego że tak właśnie postępuje
się przy aksjomatyzacji, ale także dlatego iż wówczas generowany przez
te dyrektywy sposób licytacji będzie – z wysokim prawdopodobieństwem
– prawdziwą licytacją naturalną (naturalną – genetycznie
wrodzoną, podstawową). Będzie to:
NSL |
NATURALNY STYL LICYTACJI |
|
Punktem
wyjścia naprowadzającym nas na trop tych dyrektyw–aksjomatów
jest to co z natury rzeczy istnieje w każdym systemie
licytacyjnym – wymiana informacji między partnerami.
Pytanie
ogólne „Na czym ta wymiana ma polegać i jak
przybiegać? rozbija się w sposób dość naturalny na
trzy pytania szczegółowe:
Kiedy informować ? |
tj naogół: kiedy warto licytować,
a kiedy należy pasować ? |
O czym i jak informować ? |
tj o jakich walorach ręki i
w jaki sposób ? |
Jak silnie informować ? |
tj kiedy przekazywać dużo, a
kiedy mało informacji ? |
Dyrektywy NSL
są ogólnymi odpowiedziami właśnie na trzy powyższe pytania!
Kiedy
informować ?
Pas jednego z
partnerów kończy naogół wymianę informacji między partnerami.
Wynika
stąd, że – generalnie rzecz biorąc – licytowanie (tj niepasowanie)
jest informowaniem, a pasowanie – nieinformowaniem. Terminy
„licytować” i „informować” są
więc z rozsądną dokładnością synonimami.
Ponieważ wg przepisów gry ostatnia informacja
(tj odzywka) staje się zarazem kontraktem ostatecznym, jasne jest że nie można informować (tj licytować) nieograniczenie,
lecz w każdym momencie trzeba mieć na uwadze strategiczny cel licytacji
– opłacalny kontrakt ostateczny.
Stąd:
DPB Dyrektywa Pokrycia Bilansowego |
To jest nowe sformułowanie (21 XI 2018), a właściwie przywrócenie
b.starego. To co było tutaj (wraz z powodami przywrócenie)
można przeczytać pod Stara DPB, a następnie tutaj wrócić. |
To
co jest zalicytowane – idzie z bilansu |
„Idzie z bilansu” musi być oczywiście odniesione do
siły połączonych rąk, czyli do siły oczekiwanej u partnera. Zwykle jego średnia
siła jest jako tako znana (a jeśli nic nie wiadomo to przyjmuje się ją według Esperanto). Wiadomo że często potrzebne jest licytowanie
nie do siły średniej, lecz do nieco (pół lewy bądź lewę) słabszej bądź nieco
silniejszej (np inwit, odzywka ratunkowa, forsing, zniechęcająca). Z
problematyką tą zapoznaje wstępnie IKONA, a jako tako uściśla ją REKSIO.
Dyrektywa
Pokrycia Bilansowego prowadzi do następującego – generalnie
słusznego wniosku:
|
DPB–1 |
Im wyższa odzywka
– tym większa siła |
z
którego z kolei wynika że:
|
DPB–1a |
Zaniżanie licytacji – jest sugestią
negatywną (słabość) |
|
DPB–1b |
Zawyżanie licytacji – jest sugestią
pozytywną (siła.) |
Uwaga: Mamy tu
(i wszędzie dalej) na myśli nie siłę w honorach lecz
ogólną siłę ręki.
Powyższe zróżnicowania odnoszą się
nie tylko do poziomów odzywek !
(np w danej sekwencji: 4©
jest silniejsze niż 3©, 3© jest silniejsze niż 2©,... etc )
ale także do szczebli !
(np w danej sekwencji: 2♠ jest nieco silniejsze niż 2©, 2© jest nieco silniejsze niż 2¨,... etc
)
Rozważmy
dla ilustracji (która przyda nam się później) następującą
sekwencję naturalną:
|
W |
E |
|
|
1¨ |
1♠ |
|
|
? |
|
|
|
1BA |
= |
3.5
LH |
12..14 miltonów |
Siłę odzywek BA podano w Lewach Honorowych
(nadano wartości takie jakie są powszechnie stosowane), a siłę odzywek
pozostałych wyliczono proporcjonalnie do wysokości ( zgodnie z
regułą „Im wyższa odzywka – tym większa siła”
), a jednostka tej siły nie jest jasno określona (raczej są to
Lewy Honorowe). |
|
2§ |
= |
3.9 |
|
|
|
2¨ |
= |
4.3 |
|
|
|
2© |
= |
4.7 |
|
|
|
2♠ |
= |
5.1 |
|
|
|
2BA |
= |
5.5 LH |
18..20 miltonów |
O
czym i jak informować ?
Ścisła kalkulacja w licytacji
powinna wyglądać tak: nasz partner powinien uwzględnić wszystkie możliwe
ręce, jakie może u nas zastać (nie zapominając oczywiście o ich prawdopodobieństwach),
zrobić bilans dla każdej możliwej odzywki (uwzględniając jej wpływ na
dalszą licytację), następnie... stop!
Procedura taka jest jednak zbyt pracochłonna
i przez to w praktyce naogół niewykonalna. Zaproponujemy więc inną,
znacznie prostszą (stosowaną zresztą intuicyjnie przez prawie wszystkich):
Niech partner licytuje do naszej średniej
– tj najbardziej prawdopodobnej – ręki!
Chodzi tu oczywiście o średnią arytmetyczną
(względnie ważoną) wszystkich naszych możliwych rąk. Z jej obliczeniem
nie powinien mieć partner większych kłopotów – nie
potrzebuje bowiem dokonywać szczegółowych i żmudnych rachunków,
ponieważ i tak w jego umyśle tkwi pewien plastyczny wizerunek naszej
ręki, dość nieźle zbliżony do teoretycznej średniej.
Wizerunek ten to idealna modelowa ręka, jaką partner spodziewa się u
nas zastać, wziąwszy pod uwagę:
1) to co wynika z jego własnej karty
2) to co wynika z naszej licytacji
3) to co wynika z licytacji przeciwników.
Uznajmy, że ręka modelowa jest dokładnie
tym samym co ręka średnia (a jeśli bywa inaczej, to
skłońmy partnera by odpowiednio zmodyfikował sposób odtwarzania naszej
ręki).
Procedura licytowania do ręki średniej (modelowej)
jest zupełnie wystarczającym przybliżeniem naszkicowanej wcześniej
procedury ścisłej. Przemawiają za tym zarówno przesłanki natury teoretycznej
jak i praktyka licytacyjna.
Zastanówmy
się teraz:
Jaki jest cel ogólny
przekazywania informacji naszemu partnerowi ?
Odpowiedź
jest prosta:
Należy licytować tak, aby ręka
modelowa stała się maksymalnie zbliżona do ręki
jaką posiadamy.
Widziana przez partnera nasza
„ręka modelowa” zmienia się oczywiście w trakcie licytacji
– dla każdej sekwencji jest nieco inna (specyficzna). Skoro partner
potrafi ją sobie wyobrazić, to i my również – i dzięki temu możemy
stwierdzić czy mamy odchylenia od obrazu modelowego i oszacować ich wielkość.
Obiektem odchyleń mogą być różnorodne
aspekty naszej ręki – a zwłaszcza te najważniejsze:
1) siła całej ręki ( w LO, LH, LHD,...
)
2) siła określonego koloru
3) długość określonego koloru
4) siła i długość łącznie !
Jeśli
chodzi o kierunek odchylenia, to może się zdarzyć:
OD = Odchylenie Dodatnie – gdy mamy powyżej średniej
OU = Odchylenie Ujemne – gdy mamy poniżej średniej
OZ = Odchylenie Zerowe – czyli brak odchylenia
przy
czym to ostatnie w praktyce będzie oznaczać odchylenie tak niewielkie, iż
można uznać że mamy do czynienia z brakiem odchylenia.
Po tak obszernym wstępie możemy już
łatwo odpowiedzieć na pytanie: „O czym informować?”:
|
DOD Dyrektywa Odchyleń Dodatnich |
|
|
Informujemy o Dodatnich
Odchyleniach od Ręki Modelowej |
|
|
( tj takiej jaką partner spodziewał
się u nas zastać ) |
|
Wtedy bowiem obraz naszej ręki w oczach partnera będzie
stopniowo się zbliżać do tego co nap rawdę
posiadamy.
Z Dyrektywy Odchyleń Dodatnich nie
wynika jeszcze naturalność formalna (tzn np zalicytowanie kolory nie
musi oznaczać OD właśnie w tym kolorze).
Uzupełnimy to natychmiast podając
poddyrektywę odpowiadającą na pytanie:
„Jak informować (naturalnie) ?”
DOD–1 |
Zalicytowanie koloru oznacza
Odchylenie Dodatnie w TYM kolorze |
Czyli wskazuje ponadprzeciętną długość lub koncentrację honorów
(polskie "lub" nie wyklucza "i" – więc może być
jedno i drugie).
Jasne
jest, że mając dwa kolory do wyboru, licytujemy (z punktu widzenia DOD) ten
w którym OD jest większe; zatem:
|
DOD–1a |
Informujemy o największym
Odchyleniu Dodatnim |
DOD–2 |
Zalicytowanie Bez Atu oznacza
Odchylenia Dodatnie |
Są to oczywiście odchylenia mniej więcej tego samego rzędu,
i zazwyczaj są mniejsze niż te które wskazuje zalicytowanie
koloru. Mając bowiem w jednym kolorze OD wyraźnie
większe niż w pozostałych – zalicytowalibyśmy ten kolor (zgodnie
z DOD–1a: Informujemy o największym OD).
|
DOD–3 |
Spasowanie oznacza brak Odchyleń Dodatnich |
czyli że nasza ręka jest mniej
więcej zgodna z modelem (odchylenia są zerowe bądź ujemne).
|
DOD–4 |
Kontra oznacza – patrz ARKONA |
|
|
DOD–5 |
Rekontra oznacza – patrz ARRENA |
Dyrektywy są – jak już podkreślałem
– jedynie ogólnymi wskazówkami; w określonych poddziedzinach
licytacji – jak np przy kontrowaniu – mogą być dodatkowe regulacje
specyfikujące bądź różne subtelności.
Szczególnie duże rozbieżności (i kłopoty)
zdarzają się po odzywce forsującej, kiedy to nie wolno nam spasować, mimo
iż możemy przecież nie mieć żadnych Odchyleń Dodatnich.
Są także wyraźnie
określone wyjątki:
|
DOD–6 |
Czwarty Kolor, Kolor Przeciwnika,
AntyKontra – – oznaczają Odchylenie
Ujemne w TYM kolorze |
Dyskusja i uzasadnienie – będą podane później.
Ostatnia poddyrektywa DOD ma charakter bardziej
ogólny:
|
DOD–7 |
Im wyższa odzywka –
tym większe Odchylenie Dodatnie |
|
z ważnym acz oczywistym suplementem:
W sytuacji DOD–6 (Czwarty Kolor, Kolor
Przeciwnika, AntyKontra)
należy frazę „tym większe OD” zmienić na „tym większe
OU”.
Podobnie jak w DPB dotyczy to nie tylko zróżnicowania
wysokości poziomami !
np 4© wskazuje znacznie większe OD niź 3©, a
te z kolei niż 2©, itd
ale również zróżnicowania wysokości szczeblami
!!
np 2♠
wskazuje nieco większe OD niż 2©, te niź 2¨, te niź 2§, itd.
Dla ilustracji
rozważmy znowu sekwencję: |
1¨ |
1♠ |
|
|
|
|
? |
|
|
|
|
w
której modelowy układ Otwierającego |
♠ |
© |
¨ |
§ |
|
2¼ |
3¼ |
4¼ |
3¼ |
|
Poszczególne odzywki Otwierającego będą sygnalizowały
OD następujące:
|
|
kolor |
wartość OD |
długość wynikowa |
|
1BA |
= |
§ |
+ 1 / 4 |
3 1/2 |
przy czym wartości ułamkowe
należy interpretować jako
wzmocnienie siłą honorową. |
© |
+ 1 / 4 |
3 1/2 |
|||
2§ |
= |
§ |
+ 2 / 4 |
3 3/4 |
|
2¨ |
= |
¨ |
+ 3 / 4 |
5 |
|
2© |
= |
© |
+ 4 / 4 |
4 1/4 |
|
2♠ |
= |
♠ |
+ 5 / 4 |
3 1/2 |
|
2BA |
= |
§ |
+ 3 / 4 |
4 |
|
© |
+ 3 / 4 |
4 |
Dodajmy jeszcze, że
DOD–7 dotyczy również ogólnej siły ręki; można więc
w gruncie rzeczy wydedukować z niej DPB–1.
Uzupełnienie: 22 Czerwca
2005 Jest już znośne liczbowe
ujęcie Odchyleń Dodatnich: patrz KAlkulator NAdwyżek i
Rozrzutów |
Na zakończenie
rozważań o Dyrektywie Odchyleń Dodatnich pragnę zwrócić uwagę na
zjawisko, które z niemałym zdumieniem ciągle obserwuję:
Wydawałoby się, że nie
trzeba żadnego wykształcenia (ani ogólnego ani brydżowego), aby uznać całkowitą
słuszność i oczywistość zasady „Jeśli partner
wie co mam – to nie licytuję” (najbardziej trywialny skrót
DOD). A jednak zalecenie powyższe jest bardzo często łamane, i to
nawet przez graczy zaawansowanych! Nie uświadamiają oni sobie, że takie
wyczyny licytacyjne jak przyjmowanie inwitu bez nadwyżek czy niewymuszone
zabranie głosu z ręką już wyprzedaną – są czystymi idiotyzmami logicznymi
(i praktycznymi).
Jak silnie informować ?
W każdym momencie licytacji partner
liczy się z tym, że może u nas zastać jedną z wielu dopuszczalnych rąk, w
większym bądź mniejszym stopniu odbiegających od ręki modelowej.
Wie zatem, że zakładając
rękę średnią (modelową) popełnia najprawdopodobniej pewien błąd –
tym większy im bardziej nasza ręka odbiega od modelu (czyli im więcej jest
odchyleń i im one są większe).
Zupełnie przyzwoitą miarą niepewności
partnera jest błąd średni (tj błąd najbardziej prawdopodobny) popełniany
przez partnera przy szacowaniu naszej ręki modelowej – im większy
błąd średni tym większa niepewność.
Uproszczony przykład obliczania błędu średniego
(tylko dla układu) podałem w PiKierze 1 przy Postulacie Jednolitości Układowej (patrz).
Problem – jak liczyć ten błąd średni? – to
kwestia dość skomplikowana, do której jeszcze w przyszłości być może
wrócę. W każdym razie wydaje mi się, że należy potraktować rękę jako punkt
przestrzeni czterowymiarowej (każdy kolor to jeden wymiar) i w przestrzeni
tej wprowadzić metrykę … la kartezjańska, z uwzględnieniem nie
tylko długości koloru, ale także jego siły honorowej (plus preferencja
dla kolorów starszych). Dla naszych potrzeb bieżących wystarczy jednak
całkowicie intuicyjne „wyczuwanie” błędu średniego.
Błąd średni to w gruncie rzeczy to samo co średnie odchylenie od ręki modelowej. Im ono
jest większe – tym bardziej dopuszczalne u nas ręce odbiegają od
ręki modelowej, tym bardziej są rozrzucone i rozproszone wokół średniej
ręki modelowej.
Z tego względu (a także dla krótkości
wysłowienia) będziemy odtąd termin „błąd średni” zastępować
(bez większej szkody dla ścisłości naszych rozważań) terminem dyspersja
(rozproszenie, rozrzut, niejednolitość).
Uzupełnienie: 22 Czerwca
2005 Jest już znośne liczbowe
ujęcie zmienności Dyspersji: patrz KAlkulator NAdwyżek i
Rozrzutów |
Jest oczywiste, że ogólnym celem
przekazywania informacji jest maksymalne zmniejszenie dyspersji (bo
jest ona przecież oznaką niedoinformowania).
Ale jest zarazem równie oczywiste,
że dyspersji naogół wyzerować się nie uda (ogranicznikiem jest tu chociażby
DPB), przez co powstaje problem:
Jak dużą dyspersję możemy (w danej
sytuacji) uznać za wystarczająco niską, i jak partner ma nam zasygnalizować
swoje życzenia w tym względzie ?
Spójrzmy
na poniższą, generalnie słuszną formułę: Strata = Siła x Dyspersja
Wynika z niej, że aby zminimalizować stratę
(punktową) należy zmniejszyć dyspersję – i to tym bardziej im większa
jest siła. Stąd:
DWI Dyrektywa Wymiany Informacji |
Im większa wymiana informacji
– tym większa siła lub dyspersja |
przy czym słowo „lub” nie wyklucza
jednoczesności (bo w takim przypadku pisze się po polsku
„albo”).
Po
czy można poznać, że partner zabiega o większą wymianę informacji
?
PO PIERWSZE po tym że
Partner stara się utrzymać licytację
na jak najniższym poziomie.
Stąd:
|
DWI–1 |
Im niższa odzywka
– tym większa siła lub dyspersja |
|
oraz niemal to samo w formie bardziej praktycznej:
|
DWI–1a |
Im bardziej nasza ręka
odbiega od modelowej – |
|
Zarzut że ułatwia to
licytację przeciwnikom daje się odparować spostrzeżeniem, że:
Im więcej licytują – tym bardziej maleje dyspersja
i tym więcej wiemy.
Niejednokrotnie więc (zwłaszcza przy
dużej sile) dopuszczenie
przeciwników do głosu (z uważnym wysłuchaniem) jest bardzo opłacalne.
PO DRUGIE po tym że
Partner wybiera odzywki po których
szansa wygaśnięcia licytacji
(a więc przerwania wymiany informacji) jest mniejsza.
Spójrzmy
z tego punktu widzenia na trzy kategorie odzywek:
Nowy kolor Bez Atu Stary kolor
gdzie:
nowy kolor = kolor nie licytowany dotąd przez żadnego z partnerów
stary kolor
= kolor już licytowany przez jednego z partnerów.
Zauważmy, że odzywka
w „stary kolor” ma większą szansę
ostać się jako kontrakt ostateczny (i tym samym zakończyć
wymianę informacji), a odzywka w „nowy kolor”
– najmniejszą. Wynika stąd następująca poddyrektywa ogólna:
|
DWI–2 |
Im nowszy kolor –
tym większa siła |
|
rozbijająca się na trzy bardziej konkretne:
|
DWI–2a |
Nowy kolor – jest
sugestią pozytywną (siła) |
|
|
DWI–2b |
Stary kolor – jest
sugestią negatywną (słabość) |
|
|
DWI–2c |
Bez Atu – jest sugestią
neutralną |
Poddyrektywy
2 dotychczas uzasadniałem tym, że „nowy kolor” jest odzywką
bardziej informacyjną (tj sygnalizuje zdarzenie mniej prawdopodobne). Teraz mam jednak co
do tego wątpliwości.
Wyjaśnia się tym samym, dlaczego w
systemach naturalnych (nie mylić ze Wspólnym Językiem) obowiązuje naogół
reguła: nowy
kolor forsuje.
Dla
zilustrowania Poddyrektywy 2 rozważmy znowu sekwencję:
|
W |
E |
|
|
1¨ |
1♠ |
|
|
? |
|
|
|
|
|
Siła odzywki z punktu widzenia: |
|
||
|
|
|
DPB |
DWI |
DPB + DWI |
Ostateczna (
DPB + DWI ) kolejność odzywek wg ich
„siły” jest więc: 1BA
2¨ 2§ 2ª 2© 2BA co – jak widać – zgadza się z powszechnym
odczuciem. |
|
1BA |
= |
3.5 LH |
|
3.5 |
|
|
2§ |
= |
3.9 |
+ 0.4 |
4.3 |
|
|
2¨ |
= |
4.3 |
– 0.4 |
3.9 |
|
|
2© |
= |
4.7 |
+ 0.4 |
5.1 |
|
|
2♠ |
= |
5.1 |
– 0.4 |
4.7 |
|
|
2BA |
= |
5.5 LH |
|
5.5 |
PO TRZECIE po tym że
Partner stosuje sekwencje licytacyjne sprzyjające
wymianie informacji
(forsingi, konwencje, ... ), bądź podkreślające znaczną siłę jego ręki.
Skoro wiemy już jak poznać, że partnerowi
zależy na większej wymianie informacji – zastanówmy się, w jaki
sposób spełniać jego życzenie ?
Partner sygnalizuje,
że z jego punktu widzenia dyspersja jest jeszcze za duża; należy więc ją
zmniejszyć, czyli:
DWI–3 |
Im bardziej partner podkreśla
chęć wymiany informacji lub siłę – – tym mniejsze OO
Dodatnie należy uznawać za niezerowe |
|
W ten sposób – od zwykłych oczywistych
OD we wstępnej fazie licytacji – przechodzimy stopniowo do pokazywania
OD coraz mniejszych – aż wreszcie tak subtelnych jak to że w danym
kolorze posiadamy nie Damę lecz Króla. Regulatorem tempa tego procesu
jest właśnie Dyrektywa Wymiany Informacji wraz ze swoimi PodDyrektywami.
Na tym kończę pierwszy odcinek Aliny i zachęcam
Czytelnika, by czekając na PiKiera 10 nie tracił czasu, ponieważ
TO JUŻ MOŻNA STOSOWAĆ W LICYTACJI !
UWAGA:
nowsze (2008), poprawione i bardziej sformalizowane ujęcie axiomatyczne
Aliny (ale i trudniejsze) jest pod:
STatystyczny Algorytm
LIcytacji Naturalnej
Glossa'2000
1)
Jest zdumiewające, że nic w rodzaju powyższego nie zostało zdaje się napisane w całej dotychczasowej
historii brydża. To co opatrywano mianem „teorii licytacji naturalnej”
było po w większości zestawieniem otwarć i sekwencji dalszych.
2)
Powyższe opublikowałem także w miesięczniku „Świat
Brydża” – 3..6 / 1990
Wcześniej jeszcze elementy tego
były przytaczone przez Władysława Izdebskiego
w jego artykułach w „Brydżu” – bez podania pochodzenia.
Po 20 latach Władysław Izdebski
w książce „Nowoczesna licytacja
naturalna” podał pochodzenie.
|
„Stara wersja” DPB Dyrektywa Pokrycia Bilansowego |
|
|
To co jest zalicytowane
ma pokrycie bilansowe |
|
Komentarze:
Rzecz jasna należy tu uwzględnić wpływ szczegółowego
znaczenia odzywki ( Patrz „Klasyfikacja Odzywek”: np
blok, inwit, forsing, ratunek) na dalszy przebieg licytacji. |
„jakiś” – ponieważ nie musi to być
kontrakt będący akurat zalicytowaną odzywką (chociaż często tak
bywa). |
„aktualnie” – tzn w danej sytuacji
licytacyjnej i w świetle posiadanych informacji o rozdaniu. |
„opłacalny” – w szczególności
może to być kontrakt „najlepszy z najgorszych”. Np jeśli
partner otworzył 1BA Słabe a przeciwnik skontrował, to mając 0 miltonów
w układzie 2236 licytujemy 2§, ponieważ to jest właśnie „aktualnie opłacalny
kontrakt” (na każdy inny wpadka byłaby jeszcze większa). |
Pewno nieporadność wysłowienia
DPB i obfitość komentarzy – nasuwają przypuszczenie (które potwierdzam),
że sformułowanie tej dyrektywy napotykało na znaczne trudności.
Dotychczas
używałem sformułowania: To co jest zalicytowane
– idzie z bilansu
dodając
że właściwsza byłaby tu bardziej ogólna Dyrektywa Opłacalności: To co zalicytowane
– jest opłacalne.
Czyniłem
tak dla dwóch powodów:
1)
„To co jest zalicytowane – idzie z bilansu”
jest całkiem rozsądnym przybliżeniem aktualnej wersji DPB (częściej
bowiem licytujemy po to żeby wygrać, niż po to żeby wpaść opłacalnie).
2)
„To co zalicytowane – jest opłacalne”
ma zbyt antydydaktyczny charakter, jeśli wziąć pod uwagę skłonności do
szaleńczych licytacji, i to nawet u graczy dość zaawansowanych (a
tymczasem rzadko kiedy opłaca się licytować na więcej niż bez jednej).
Obecne
sformułowanie DPB stara się połączyć „opłacalność” i
„bilans”, ponieważ i jedno i drugie jest w rzetelnej DPB nieodzowne
(wszak chodzi tu o opłacalność z bilansowego punktu widzenia, a nie o
opłacalność wogóle).
A
umieszczenie wielu informacji w jednym krótkim zdaniu jest, jak wiadomo,
niełatwe.
Uzasadnienie
przywrócenia najbardziej pierwotnej wersji:
Jest to zilustrowane
pod Krok po
kroku – Kwestia zaufania. Chodzi o to że opłacalności częstokroć
nie może być częstokroć wyrażona jednoznacznie. Np kiedy przelicytowujemy
końcówkę przeciwników może to być opłacalne dlatego że nam to idzie, ale
również dlatego że im to idzie a my wpadamy tylko bez jednej. Różnica jest
znaczna, a nie ma niestety dwóch takich odzywek do dyspozycji. Uważam że
lepiej zakładać że jest licytowane jako „nam to idzie”, a jeśli
jest inaczej to odpowiedzialność spoczywa na licytującym. Oczywiście są
sytuacje kiedy obaj wiedzą że odzywka jest na wpadkę, ale w niczym one nie
przeszkadzają.