Brydżowy Teatr Absurdu  1991

                      

Pełna widownia... Oklaski... Tupanie... Kurtyna...

 

Wieczór Sylwestrowy 1991.
Lokal Zarządu PZBS.  Mnóstwo pucharów.  Na ścianach dyplomy, asy, impasy.
Elektroniczna brydżrama. Przygaszona...     bo wiadomo, że o wyniku
(toczy się jakiś mecz sparringowy) i tak zadecyduje rozdanie ostatnie.

 

                Konferansjer

                                 

Niech dzieje się przy stole coś
    i czas upływa mile.
Ktoś nie śpi, aby grać mógł ktoś
   – ujrzycie go za chwilę.

 

             PREZES

         

   O sukcesach PZBS w dziedzinie brydża sportowego mówią teraz wszyscy. Nawet wrogowie muszą uznać fakt poważnych sukcesów. Nie ma potrzeby dowodzić, że sukcesy te mają doniosłe znaczenie dla losów naszego Związku, dla wszystkich działaczy jako siły kierowniczej polskiego brydża, wreszcie dla samych zawodników.
   Stąd zadanie naszych działaczy: utrwalić osiągnięte sukcesy i wykorzystać je planowo dla dalszego posuwania się naprzód.
   Jednakże sukcesy mają również swą stronę ujemną, zwłaszcza gdy osiągnięte zostają stosunkowo „łatwo”, w drodze, że tak powiem „niespodzianki”. Takie sukcesy zaszczepiają czasem zarozumiałość i pychę. Od takich sukcesów niektórzy koledzy dostają zawrotu głowy.
Okrzyki: Hańba im !

   Stąd zadanie Zarządu PZBS: poprowadzić zdecydowaną walkę z tymi  szkodliwymi nastrojami i wygnać je precz z naszych szeregów.

Głośne, długotrwałe oklaski. Sala urządza owację.

Jest to niemal dosłowny superskrót referatu˙ Stalina („W kwestii agrarnej” – po roku kolektywizacji –1931?)

        

             Konferansjer

                                 

     Zapraszam nasze Panie z Mistrzostw Europy.
     Niestety – medalu nie zdobyły. Czyżby Trener zawinił ?

 

          Brydżystki      U prząśniczki siedzą...

                                 

U Latały grają cudne zawodniczki;
licytują ciągle przepiękne szlemiczki.

                                 

Kręć się, kręć Latało
zwinnie wokół nas.
Szlema Ci zrobimy,
gdy nadejdzie czas.

                            

Inny trener cichcem podsuwa sekwencję.
Czyżby lepszy system ? – dziewczyna w rozterce.

                                 

Nie leń się Latało,
zaspokajaj mnie,
teorią i radą,
bardzo proszę Cię.

                                 

Lecz dawka mordercza treningu niezdrowa;
opadł z sił Latała, po kątach się chowa.

                                 

Wstydź się, wstydź Latało,
to jest jeszcze nic.
Nauczysz się lepiej,
tylko pilnie ćwicz.

 

               Konferansjer

                                 

Panowie w Jokohamie zdobyli Srebro, a stracili $60000, które za Złoto obiecał...

                                 

                             Niech żyje nam towarzysz...

                                 

        Niech żyje nam wspaniały Bolo,
           co w brydża grywa zamiast w polo,
        choć ma dolarów miliard chyba
           (taka to z niego gruba ryba).

                                 

                Każdy z nas jakieś ma sukcesy,
                   więc nie szczędź Bolo swojej kiesy.
                Tysiąc dolarów daj każdemu
                   brydżyście  (lecz zrzeszonemu).

                                 

        Bolo     wchodzi 

                                 

Kto mnie wołał,
   czego chciał –
Ubrałem się
   w com ta miał,
Jestem by
   wygarnąć prawd:

                                 

    do pierwszego

                                 

Co tam tobie we łbie gra,
   co tam widzisz w swoich snach ?
Karty widź, karty widź:
   karo karo, a tak tak.

                                 

    do drugiego

                                 

Lęk cię wziął, Strach cię wziął.
Powyjmuję karty z rąk,
   kopnę w zad, kopnę w zad,
zaraz cię odejdzie Głup.

                                 

    do trzeciego

                                 

          Miałeś złoty medal już,
            miałeś moją premię też,
          ino te szlemiki traf,
          będzie Rad, będzie Ciesz.

                                 

    do wszystkich

                                 

Ja startować zacznę sam,
   tęgo gram, tęgo gram,
weźmie mnie italski dwór.
Ostawię wam ino sznur,
   ostawię wam ino sznur...

 "Przegląd Brydżowy" 2/1991 s.35

              Konferansjer

                                 

       Po części oficjalnej czas na Hyde Park.   Kto pierwszy – ten lepszy !

 

           Pomianowski               O północy się zjawili...                       

                                 

RSW już diabli biorą,
   lecz idzie niesporo
      i ma jeszcze dużo
         tego monopolo.                                     
Kto mógł przepuszczać, że w 2001 nadal ten moloch
Mnie nikt „Brydża” nie zabierze,                
„Ruch” będzie nierozparcelowany i nadal państwowy.
   bo przyznacie szczerze:
Piszę nie najgorszą
Rozrywkę.

                                 

Dziel i anonsuj kolację,
      bo już mamy demokrację.
Dziel i anonsuj kolację –
      Demokracja jest.

                                 

         PZBS ostrzył zęby,
            lecz za słabe kłęby
               i za krótkie ręce
                  miał na te zapędy.
         Więc czytajcie moi mili
            nie zwlekając chwili:
         Najstarszy brydżowy
         Magazyn.

Dziel i anonsuj...

         

      Zaś teorii obiecuję
         nie ruszać w ogóle,
            (bo to jest rzecz śliska)
                 także i w szczególe.
      Cienką kreską to podkreślcie
         i wszędzie roznieście:
      Jako tę najlepszą
      Nowinę.

Dziel i anonsuj...

                                 

         „Brydż” już nie socjalistyczny,
             bo z kasy publicznej
               (wciąż socjalistycznej                             
Oj tak, tak!  – przypisek w 2001
                   acz demokratycznej)                             

         nic nie bierze ale daje,
             choć się serce kraje,
         Choć się serce kraje
         Z żalu nam.

Od kilku lat nie jest już niestety redaktorem naczelnym "Brydża". Niestety – bo twierdziłem, że doprowadził "Brydża" na dno upadku, a dopiero teraz "Brydż"˙ stał się naprawdę straszny. (pisane w 1991).

Jednak obecnie (2001) wydaje mi się, że znacznie przesadziłem: tak źle nie było.

 

            Konferansjer

                                 

    Jest pewien zasłużony a nieśmiały działacz, działający tak intensywnie,

    iż nie starcza mu sił ani czasu na zdobycie tytułu sportowego, a tylko

    odrobinę na... marzenia.

        Zarządzie – usłysz go !

 

                 HAM

                                 

Grać albo nie grać ? – oto jest pytanie.
Nie jest li lepiej zostać Prezesem, niż
na szwank wystawiać swój prestiż przy stole...
Ale sza, bo oto przednia myśl nam świta:
Wszak działalność społeczna jest szlachetniejsza,
a Prezes i tak z urzędu zna się doskonale
na wszelkich rozgrywkach wyrafinowanych.
Witaj więc Tytule:
   Honorowy Arcymistrz Międzynarodowy
To brzmi pięknie.

Autentyczne. Prezes pewnego Okręgu został w ten właśnie sposób Honorowym Mistrzem Krajowym.  Była  zresztą o tym notka w „Przeglądzie Brydżowym” (nr ?). Zresztą, zrobiono jednego HAMa już znacznie wcześniej (p10 ). Podejrzewam, że po obejrzeniu rękopisu Teatru ktoś w Zarządzie PZBS zrezygnował z zostania drugim HAMem.

 

Wbiega grupa w maskach

                                 

            PolBrydż       Na Czerniakowskiej...

                                                                                                             

     Pod dziewiątką na Kniewskiego
        znajdziesz nas Drogi Kolego.
     Teraz to Złota, numer ten sam,
        lecz nas nadal znajdziesz tam, bo:

                                 

          Grunt to pieniążki, grunt to pieniążki
              i oczywiście czyste rączki.
          Dobro ogółu mamy na celu,
              choć już niema
                P – R – L– u.

                                 

     Niech więc żyje Nasza Spółka
        Twa najlepsza Przyjaciółka.
     Miast pomstować, póki czas
        kupuj Akcje wprost od nas, bo...

                                 

                                 

          Grunt to reklamy, grunt to pieniążki
              i periodyki oraz książki.
          Można pisać, recenzjować,
             dywidendy
                in – ka – so – wać.

 

              Konferansjer

                                 

Mecz już się zakończył. Przed ostatnim rozdaniem
każda z drużyn miała 300 impów na stanie.
Nasi chłopcy, jak zwykle – dzielni i bojowi,
dobrze się przysłużyli naszemu krajowi.

                                 

Team Przybory przegrał – PIĘCIOMA punktami.
Czy zasłużenie?... Nie wiem. Oceńcie to sami:

 

Objaśnia brydżramę. Wskutek usterki niewiele co widać. A zresztą...

 

               Praktyk      Raz Pan Tomek...

                                 

       Wynik przesądza ocenę
       – to od dawna dobrze wiem –
       więc się nie pchaj bez miltonów,
       jeśli nie chcesz zostać kpem.

                                    

            Niech Przybora gra bez troski,
            że na drugim stole klops.
            Wówczas wpadnie tylko bez trzech
            no i będzie to już coś.

                                 

Wolnoć Tomku w swoim teamie
licytować na bez trzech.
Niech nie dziwi to kibiców,
boć to Tomka teamek jest.

W polskiej publicystyce roi się od zdań typu „Miarą poprawności jest sukces”, „Zwycięzców się nie sądzi” itp. Nic więc dziwnego, że w końcu zgłupieli i praktycy.

               Konferansjer

                                 

                                 

Był kibic, co potrafił skomentować z sensem,
mimo że obejrzał wszystkie cztery ręce.

                                 

Tak stwierdził wierszokleta, więc sprawdźmy to teraz:
Panowie Kibice ! – bierzcie się do dzieła.

 

           Kibice      Niedaleko Sandomierza pińdziu–ryńdziu u–ha–ha...

                                 

       Kładł wist w kiery – wyszedł w piki,
            kretyn, kretyn, idiota.
       Jak taki ma mieć wyniki,
            kretyn, kretyn, idiota.
       Choć stał impas – zrobił expas,
            kretyn, kretyn, idiota.
       Niechaj bierze nogi za pas,
            kretyn, kretyn ten.

       

Jak gracz może nie widzieć wszystkich czterech rąk, skoro oni widzą ! No jak?

 

             Teoretyk      Hej, idem w las...

                                 

      Ej, niechże was – z taką grą dunder świśnie.
      Hej, Polski Trefl – dobrze sobie przećwiczcie.

                                 

      Blackwood, Splinter, Texas, Drury, Dżi–Ti–Bi, Wist Odmienny,
      Cue–Bid, OSW, Staymany – wszelki gadget bezcenny.

 

                     Sławiński

                                 

O, żebym kiedy dożył tej pociechy,
By bełkot zniknął spod brydżowej strzechy,
By praktyk, kibic – w byłym PRLu
użyli wreszcie Dyrektyw NSLu,
By nauczano o Lambdzie i Arkonie,
a PiKier, Sosna – były w dobrym tonie.

                                 

Bo nie trudne to przecież! Co tu udowodnię:
Siłę w lewach rzecz jasna liczyć najwygodniej.
Tomek 5 miał, dwie partner, + dwie układowe,
pół za szybkość, i mniej za niemodel połowę
 – wychodzi statystyczne 3 karo. Dokładnie !
Byle tylko Tom raczył policzyć to ładnie.

 

                   Cudzoziemiec    wtrąca się

                                 

Bridge and his problems lay hid in night.
Wookash has appeared – and all was light.

Nature and her works lay hid in night
God said: Let Newton be – and all was light.

                  Prezes    tłumaczy

                                 

Brydża wszelkie problemy w pomroce leżały.
Przyszedł Łukasz Sławiński i jasne się stały.

   Natury wszelkie dzieło w pomroce leżało;

   Bog rzekł: Niech będzie Newton – i jasno się stało.

 

Gwizdy, tupania, puknięcia w czoło... Drużyna pokonana korzystając z okazji

intonuje 'Mecz to nie jest ostatni'. Konferansjer zdecydowanie ucisza widownię
i zapowiada Prezydenta PZBS.

 

            Prezydent    Pije Kuba, do Jakuba...

                                 

      Mój czas cenny, wasz czas tańszy,
         więc mnie zrozumiecie.
      Malowanym prezydentem
         nie zostałem przecież:

                                 

Wielka finansjera – będzie was popierać
(tych z czołówki oczywiście, bo reszta to).

                                 

      Ja nie Lechu, ja biznesman,
         każdy mnie szanuje.
      Ja Polaków do Bermuda
         Bowl przygotuję:

                                 

Tysiące dolarów – za reklamę barów
(tym z czołówki oczywiście, bo reszta to).

"Świat Brydża" 8/91 s22

              Malkontent

                                 

       A co będzie dla nas ?! – zwykłych, szarych graczy !

 

              Krzyki z Widowni

                                 

      Mów Pan w swoim imieniu !

        Wcale Pana nie upoważnialiśmy !!

          Jak Pan chce prowadzić prywatną wojnę z PZBSem, to bez nas !!!

                   [ Szepty: Wariat. Po co się naraża ? ]

                                 

Hałas wzrasta i przekształca się w spontaniczny śpiew. Wszyscy wstają.

                                 

              Widownia         Marsz Gwardii Ludowej:  "My ze spalonych wsi..."

                                 

Nam się podoba to
   – zawsze coś kapnie nam.
Kapitol tuż. Prezydent już
   wkroczył do naszych bram.

                                 

Niech każdy gra jak my,
   niech licytuje jak
Polski Trefl i Ozór uczy
   ponieważ my chcemy tak.

                                 

Niech trwa ta piękna pieśń,
   niech decyduje lud.
Precz z SSO, precz z H2O,
   nie chcemy nowych mód.

                                 

Nie chcemy żadnych zmian
   ryzyko odejdź precz
5 lat w LK, 6 lat w LO,
   aż życia przyjdzie kres.

                                 

Epitafium zabrzmi tak:
   Tu leży znany gracz,
Za 10 lat, do czołówki
   doszedłby gdyby nie padł.

 

Konferansjer proponuje temat mniej drastyczny. Lecz na próżno.

                                 

Chór Działaczy        Umarł Maciek, umarł...

                                 

SSO umarły śmiercią naturalną,
teraz ludzie do nich wcale się nie garną.

                                 

Nasze wielkie tu zasługi,
bo uchwaliliśmy rugi.

                                 

Oj, Łukasz, Łukasz, Łukasz
– czego jeszcze szukasz ?!

                                 

Konkurencja przecież musi być uczciwa,
zabierzmy spryciarzom nienależne żniwa.

                                 

Wspólny Język niech króluje,
a Bez Nazwy niech spasuje.

                                 

Oj, Stasiek, Stasiek, Stasiek
– żebyś ty się nie wściekł !

                                 

Efekty widoczne na pierwszy rzut oka:
tłumnie zjeżdża do nas cała Europa.

                                 

Grają chętnie, gratulują,
zapraszają, sponsorują.

                                 

Hej, kwitnie demokracja
– chłopska licytacja.

 

Nagle ściemnia się. Jakaś mglista postać wyłania się zza kuluarów.

                                 

                 Duch

                                 

Ach, jak mnie tam nuda dręczy,
   poziom nie do wytrzymania,
wszyscy lepsi – gdzie goręcej,
   dajcie mi ze dwa rozdania.

 

            Konferansjer

                                 

    W imieniu Zarządu Warszawskiego Okręgowego Związku Brydża Sportowego
    niniejszym uroczyście Cię zapraszam jako naszego Honorowego Gościa
    na przyszłoroczny Memoriał Zbigniewa Szuriga.

                                 

                 Duch

                                 

                                 

Ach, daremne zaproszenie
   Regulamin nie zezwala
   grać moimi systemami,
      bo zielonych pełna sala.
                Biada wam, biada, biada...

                                 

Popłoch. Prezes Okręgu włazi pod krzesła. Na szczęście Duch znika
i wszystko wraca do normy. Przestraszeni Działacze wołają o zmianę tematu.

 

               Konferansjer   zapowiada

                                 

       Andrzej Szwagier Berezecki !  Twórca Kontry i Systemu BI.

       Nałogowy kółkowiec  – zamieszkuje Jaskinię Lwa.

                                 

                Szwagier      Jeszcze jeden mazur...

                                 

Jeszcze jeden rober dzisiaj,
   choć od dawna świta.
Każdy zdąży się odegrać
   i będziemy kwita.

                                 

Co ? Już musisz iść Kolego
   To szkoda niewielka:
jest nas jeszcze trzech w Jaskini,
   zagramy w pokerka.

                                 

Drugi idzie... Nic nie szkodzi,
   karioka zostanie.
Trzeci poszedł... Lew sam został.
   Ćwiczy tasowanie.

                                 

 

              Konferansjer

                                 

    Andrzej Jaszczak !  Ongiś – młodziutki partner i uczeń brydżowy Szwagra.

    Liczne wspólne i samodzielne sukcesy (mimo iż zaczął brydża od SSO).

                                 

              Jaszczak        A rekiny w oceanie...

                                 

Mam odzywki jak sztylety.
Przeciwniku – bój się mnie.
Nic ci kontry nie pomogą,
bo ja z tego śmieję się.

                                 

Gdy kto mnie posunie blokiem,
kontrą ostrą skoszę go.
Przez rok będzie leczyć system
( a szacunek wzmaga to ).

                                 

Świat odetchnął gdy od stołu
odciągnął mnie Anioł Stróż,
Ale wkrótce do was wrócę.
Drżyj brydżysto – Jaszczak tuż.

 

Niestety znowu...

                                 

               Delegaci

                                 

Jeszcze ludzie grają w brydża,
   chociaż my radzimy.
Wszelkim zmianom damy odpór
   – ante uchwalimy.

                                 

Radź, radź delegacie,
   bo brak kryski na cię.
A gdy przyjdzie pora
  do Zarządu fora.

                                 

Więc wybierzmy przede wszystkim
działaczy z ochoty.
Pięćdziesięciu do Zarządu
  – tyle jest roboty.

                                 

Radź, radź...

                                 

Potem już nie będzie quorum,
   by uchwalać wnioski.
Trzeba działać, a nie gadać
   – odkrył Likanowski.

                                 

Radź, radź ...

i...

                                 

            Rzecznik Prasowy PZBS       Ojczyzna bez żołnierza...

                                 

Nasz Związek bez Rzecznika
   to próżny byłby trud,
więc muszę, muszę, muszę
   wciąż informować lud.

                                 

Nie wstrętna mi krytyka,
   rzecz jasna twórcza ta,
lecz wiarygodne źródło
   niechże krytykant zna.

                                 

Więc przyjdź do mnie pismaku,
   gdy chcesz splugawić nas,
a powiem ci co teraz
  wytykać właśnie masz.

                                 

Lecz nade wszystko w oczy
   sukcesu biją dni,
więc pochwal nas, ach pochwal,
   z przyganką małą, ty.

Czytaj "Co tam Panie w PZBSie ?"

                Konferansjer

                                 

    Na tym nasze spotkanie zakończyć musimy. Do zobaczenia za rok.

 

               Marsz Brydżystów

                                 

Tysiące rąk, miliony rąk !
  Któż to rozegrać zdoła ?
To właśnie my. Brydżystów rój.
  Kompanija wesoła.

                                 

Tysiące kart, miliony kart !
  Kto wszystkie potasuje ?
Ten tylko kto w turniejach gra
  i palce wciąż trenuje.

                                 

Tysiące dam, miliony dam !
   Któż zdoła wszystkie trafić ?
To ty brydżysto, jeśli już
   planować grę potrafisz.

                                 

Tysiące szans, miliony szans !
   Kto umie to obliczyć ?
To my co pilnie gramy wciąż
   w służbie Brydżpospolitej.

 

K U R T Y N A

Zabijam hydrę która was dręczy, a wy pytacie – co wam daję ?   Voltaire

 

    Scenografia:  Wookash

       Maski: Ł. Sławiński

          Reżyseria: S. Łukiński

              Teksty: Łukasz Wierszokleta–Sławiński

Wystawianie lub publikowanie za zgodą Autora surowo wzbronione.

 

Teatr był napisany w XI 1991, dla „Świata Brydża”, na szopkę noworoczną.

Jednak ostatecznie nie ukazał się.

 

Rozmaitości

Organizacje

Co nowego...

do Spisu

 

redakcja@pikier.com

© Pikier.com

brydż, brydz, bridge, brydż sportowy, brydz sportowy, bridge sportowy, Pikier, Sławiński, Slawinski, Łukasz Sławiński, Lukasz Slawinski,