Cofnijmy się w czasie do roku 1990, kiedy
to ukazał się pierwszy numer "Świata Brydża" a w nim artykuł
Sławomira Latały pt "Panie Sędzio!":
ŁS |
1995 |
|
|
z Pikiera 15 |
Cogito, ergo...
Cofnijmy
się w czasie do roku 1990, kiedy to ukazał się pierwszy numer „Świata
Brydża” a w nim artykuł Sławomira Latały pt „Panie Sędzio!”:
|
K W 4 |
|
|
D 10 9 8 |
|
A 7 6 3 |
|
|
6 2 |
|
|
W
końcowej fazie rozgrywki Słońce wyszedł blotką, a Wieczór – po „lekkim” namyśle dołożył
dziewiątkę. Słońce oczywiście postawił Króla, i oczywiście w chwilę potem
zawołał sędziego turnieju, który spytał Wieczora – czy przyznaje
się do namysłu. Wieczór zamiast powiedzieć krótko: Tak. Namyślałem się
chwilę – wypowiada coś w rodzaju usprawiedliwienia: Pomyślałem
chwilkę, która karta najbardziej wprowadzi w błąd rozgrywającego.
Sędzia–Autor zabiera parze WE lewę
na Asa uważając, że Słońce został sfaulowany "szczególnym zachowaniem"
w postaci krótkiego namysłu bez Asa.
Cóż za paradox ! Zwykły namysł (i do tego
krótki) zostaje uznany za "szczególne zachowanie". Typowe zjawisko
podczas gry (zdaje się, że miał to być sport polegający na myśleniu!) jest
przez brydżowych prawodawców i egzekutorów piętnowane i penalizowane
(to ostatnie zwane jest eufiministycznie „wynagrodzeniem
szkody”).
Nie jest to bynajmniej osobiste dziwactwo
Sędziego–Autora, lecz pogląd wyznawany przez olbrzymią większość
światowego lobby kierowników brydża zorganizowanego. Pogląd – jak
się przekonamy – niesłuszny i dla brydża wielce szkodliwy.
Zapomnijmy
narazie o wszelkich regulacjach Prawa Brydżowego, i spójrzmy na sprawę
czystym okiem – naturalnym poczuciem sprawiedliwości:
Za co właściwie został
Wieczór ukarany ?
Odpowiedź
jest oczywista acz szokująca:
Za to i tylko za to,
że nie potrafił przemyśleć problemu szybko !!
Ale
cóż to byłby za brydż w którym każdy musiałby myśleć tyle samo i do tego
szybko. Nie moglibyśmy rozkoszować się grą, lecz – pozbawieni Naturalnego
Prawa Do Namysłu – stalibyśmy się ludzkimi zniewolonymi automatami.
Ktoś powie: „Ależ niech myśli, byleby
swoim namysłem nie mylił”.
Ale jakim cudem Wieczór może jednocześnie
myśleć i nie myśleć ?!
A
ponadto – on wcale nie chciał „mylić”, lecz chciał wybrać
jak najlepszą kartę!
Nie
kpijmy z Wieczora, że problem był prosty, że miał kilka lew czasu... bo za
chwilę i nam może zdarzyć się problem nad którym wzruszy ramionami arcymistrz.
To
co powiedział Wieczór o swoim namyśle wydaje się jednak zbyt naiwne, aby
mogło być szczere. Najprawdopodobniej namyślał się tylko po to,
aby... STOP!
Nie
wolno kwestionować bezpodstawnie niczyich wyjaśnień, zwłaszcza gdy dotyczą
one rzeczy tak delikatnej (i niesprawdzalnej) jaką są czyjeś intencje.
To
wielka obraza !
Załóżmy
więc (załóżmy!), że Wieczór powiedział Sędziemu tylko tyle:
Tak. Namyślałem się.
i
zastanówmy się – po co się namyślał ?
Otóż
Wieczór był już kilkakrotnie w podobnej sytuacji, ale – z Asem !
Musiał
wówczas oczywiście chwilkę pomyśleć, po czym Słońce stawiał oczywiście Króla.
Z pewnością Wieczór był rozgoryczony: Przegrałem
nie dlatego że jestem gorszy, lecz dlatego że Słońce domyślił się nad czym
myślę. Zamiast analizować sytuację i liczyć szanse, pasożytował na
moim namyśle. Niewykluczone nawet,
że Wieczór (jeśli był kompletnym nowicjuszem) wezwał Sędziego w przekonaniu,
że został sfaulowany (!), lecz oczywiście nic nie wskórał.
Wobec
tego Wieczór ma jedyne wyjście (o ile nie potrafi myśleć błyskawicznie):
Muszę
namyślać się także z Damą ! Wówczas
Słońce nie będzie mógł nic dedukować z faktu, że się namyślam. Oczywiście
– gdyby Słońce był prawdziwym dżentem, ten dodatkowy kłopot byłby
zbędny. Lecz niestety – takie jest życie.
Jest
to oczywiście jedyna sensowna strategia, i powszechnie we wszystkich
grach stosowana (jak wyglądałby np poker, gdyby nie wolno było myśleć
bez powodu).
Tak
więc, Wieczór zacznie namyślać się z Damą naumyślnie ! Nie po to, by „zmylić” rozgrywającego,
lecz dlatego że jest to dla niego Jedyna Deska Ratunku. Jak jej się nie
chwyci, to będzie przegrywał ZAWSZE – zarówno z Damą (bo wówczas
Słońce odnotuje brak namysłu) jak i z Asem (bo wówczas Słońce odnotuje namysł).
Nie sposób nie sympatyzować z Wieczorem
!
Jest
oczywiste, że powinien mieć prawo do swobodnego, zwykłego spokojnego namysłu,
że takowy nie powinien być traktowany jako jakieś "szczególne zachowanie",
i że nikt nie powinien mieć prawa do wnikania w przyczynę i treść tego namysłu.
Takie
też było stanowisko większości Czytelników w opublikowanej trzy numery
później polemice z artykułem „Panie Sędzio!”, a uzasadnienie
jednego z nich – Ryszarda Wyganowskiego – było krótkim równoważnikiem
tego co dotychczas tu napisałem.
Ale
my opieraliśmy się dotąd na Naturalnym Poczuciu Sprawiedliwości, a
nasi sędziowie MUSZĄ opierać się na Prawie. Przyjrzyjmy się więc, co w tej
materji stanowi Międzynarodowe Prawo Brydżowe.
* *
*
W
artykule „Panie Sędzio!” Sędzia–Autor przywołuje na poparcie
swojego werdyktu Przepis 16:
Gracze są w pełni uprawnieni do podejmowania
dzialań na podstawie informacji uzyskiwanych z przepisowych zapowiedzi
lub zagrań, jak też ze szczególnych zachowań przeciwników. [...]
Jest
to bardzo zabawny lapsus, bo przecież – czego nikt nie zauważył
– przepis ten stwierdza tylko, że... Słońce miał prawo wyciągnąć wniosek
z namysłu przeciwnika (jeśli namysł uznajemy za „zachowanie szczególne”).
Gdzież
tu mowa o myleniu przeciwnika bezpodstawnym namysłem, o tym że „szczególne zachowanie” musi
pasować do posiadanej ręki ?
Prawdziwym
uzasadnieniem werdyktu może być tylko Przepis 73:
73D2:
Zmiany [tempa] zamierzone.
Postępowaniem wysoce nagannym jest usiłowanie
wprowadzenia przeciwnika w błąd komentarzem lub gestem, pośpiechem
albo wahaniem (np namysłem poprzedzającym dodanie singletona) czy
też sposobem zgłoszenia zapowiedzi albo zagrania karty.
73D1:
Zmiany [tempa] niezamierzone.
Zmiana tempa, sposobu działania lub inna podobna
zmiana narusza zasady etyczne, jeżeli gracz – podejmując takie
działanie – mógł sobie zdawać sprawę, że z takiej zmiany może odnieść
korzyść. W każdym innym przypadku, nieumyślna zmiana tempa lub sposobu
zgłoszenia zapowiedzi albo zagrania karty sama przez się nie stanowi naruszenia
zasad etycznych; niemniej wnioski z takiej zmiany może wyciągać tylko
przeciwnik i to na własne ryzyko.
73F2:
Gracz wprowadzony w błąd nieprzepisowym
zmyleniem.
Gdy Sędzia ustali, że niewinny gracz wyciągnął
błędny wniosek z wprowadzającego w błąd komentarza, zachowania, tempa
itp przeciwnika, który – podczas tego działania – mógł wiedzieć,
że z takiego zmylenia może odnieść korzyść, to Sędzia powinien orzec rezultat
rozjemczy (patrz Przepis 12).
Jak
widać, Anglosasi nie wzięli sobie do serca tego co Gulliwer doświadczył w
krainie Olbrzymów:
Żadne prawo tej krainy nie może przekroczyć ilością
słów liczby liter w alfabecie, a mają ich jedynie dwadzieścia i dwie.
Lecz, by prawdę rzec, tylko kilka osiąga tę długość. Wyrażone są w sposób
najbardziej jasny i najprostszy, dzięki czemu lud ten nie stał się dość bystry,
by odnajdywać w nich więcej niż jedno znaczenie. A pisanie komentarza
do któregokolwiek z praw uznawane jest za zbrodnię główną.
Analizowałem
zacytowane (i inne) fragmenty Prawa przez 7 miesięcy, 7 dni i 7 godzin. Jest
to gordyjska plątanina niedomówień i niejasności, a kto nie wierzy
– niech spróbuje przeanalizować to szybciej (albo niech to podsunie
najgorszemu wrogowi).
Wyszło mi np że każdy namysł jest nieetyczny
i nie ma namysłów nieumyślnych (tak!), a komentatorom światowym
(„Przegląd brydżowy”, 1/95) – że każdy namysł jest
etyczny, ale... „nawyk nadmiernego namyślanie się” nie jest
etyczny (tak!).
Chętnie bym przemyślał np jak sędzia powinien
postąpić gdy usłyszy „Myślałem tylko po to, by nie wprowadzić przeciwnika
w błąd zbyt krótkim namysłem”, lecz nie mam już siły.
Z przykrością muszę stwierdzić, że interesującego
nas werdyktu nie można obalić, ponieważ
W... MÓGŁ wiedzieć, że z takiego zmylenia może odnieść korzyść.
Gdyby było napisane wiedział, można by mieć jeszcze jakąś nadzieję; ale
jest napisane MÓGŁ wiedzieć.
Co więc doradzicie Wieczorowi, by nie musiał
stale ––zarówno z Asem jak i z Damą – przegrywać...
Żeby nauczył się grać szybciej ?
Ale
przy dowolnie dużej szybkości zdarzy mu się (i wam także!) problem wymagający
zauważalnego dla przeciwnika namysłu.
Żeby myślał 3 lewy wcześniej ?
Ale:
po pierwsze – można będzie się
go czepiać nad czym myślał WÓWCZAS
po drugie – informacja może nadejść
2 lewy wcześniej
po trzecie – sprytny przeciwnik i
tak domyśli się powodu namysłu.
Żeby Słońce miał obowiązek odczekać 10 sekund po pierwszym
wiście ?
Ale
to już przecież było: informacja do przemyślenia może nadejść (i tak jest
naogół) dopiero później.
Wszystko
więc na nic – Wieczór musi przegrywać
! Nie dlatego że jest gorszy (chociaż
może nienajszybszy), ale dlatego że TAK CHCE PRAWO.
Nie
wzruszajcie ramionami, że was to nie obchodzi, bo was to nie dotyczy:
Przecież równie często siedzicie na Wieczorze
co na Słońcu !
To co zyskujecie jako Słońce, tracicie jako Wieczór !
Saldo
jest więc zerowe, a są i poważne Straty Dodatkowe:
.
sędziowie mają
mnóstwo zawracania głowy z powodu ciągłego wzywania do namysłów (nagonka
przeciwko namysłom nieustannie wzrasta, więc niedługo będzie to większość
wezwań)
.
gracze nie mogą
spokojnie pomyśleć (mimo że uprawiają sport rzekomo intelektualny) na
czym cierpi rzecz jasna jakość gry.
Jeśli
chcę pomyśleć, powinienem przedtem trzeba sprawdzić czy przeciwnik domyśli
się o czym będę myślał. Jeśli nie – nie wolno mi myśleć; jeśli tak
– wolno mi myśleć (ale po co ? – lepiej już pokazać karty).
Zadowoleni są jedynie Bezmyślni ! ( Graj Pan szybciej ! Co Pan się zastanawiasz?
Prochu Pan nie wymyślisz ) – i kto wie ? czy to wszystko nie jest ich
spiskiem przeciwko Myślnym (podobnie ma się rzecz z ograniczeniami systemowymi
i z imprezami gdzie zmusza się graczy do grania 80 rozdań na dobę).
Prawna
dyskryminacja myślących powoduje, że GRA NA NAMYSŁ PRZECIWNIKA JEST NAGMINNA.
Jeśli patrzy skąd wyciągam kartę – faul; jeśli patrzy jak długo się
namyślałem – nie dość że jest w porządku, ale otrzymuje jeszcze poparcie
Prawa.
A
oto seria ciekawych przykładów...
1
Zdarzyło
mi się kiedyś, że w identycznej jak Î sytuacji zamyśliłem się... Nie po
to by zmylić rozgrywającego, nie nad tym czy zostawiłem w domu włączone
żelazko, lecz – czy dać tzw Markę Zastępczą (niska blotka to zachęcenie
do wistu w kolor pierwszego wyjścia).
Cóż z tego, że w tym momencie nie zdawałem
sobie sprawy iż mój namysł może „zmylić” rozgrywającego.
Prawo stwierdza wyraźnie ( 73F2 ), że faul jest wtedy gdy „w tym momencie
MOGŁEM zdawać sobie sprawę”. A rzeczywiście mogłem. Wprawdzie nie
zdawałem sobie sprawy, ale MOGŁEM.
2
Innym
razem zagrałem z blotek w stole do dubletonowego mariaża w ręku. Gdy PPS (Przeciwnik PrawoStronny) dodał
blotkę, uzmysłowiłem sobie, że lepsze jest postawienie Króla. Gdy ten
weźmie, to PPS mając Asa bez Waleta nie będzie wiedział czy miałem KD czy
KW. A im mniej wie przeciwnik, tym lepiej.
Zajęlo mi to chwilę. Król wziął, a dwie lewy
później wzięła i Dama.
PPS niczym jednak nie ryzykował ! Wiedział że po moim namyśle wystarczy mu
przywołać Sędziego, gdy okaże się że miałem KD.
Tak też się stało. Zabrano mi lewę za grę
inteligentną, a jego nagrodzono za bezmyślność. No... oczywiście uzasadniono
to inaczej, ale na to wyszło.
Pouczono mnie oczywiście, że powinienem
był przemyśleć ten problem PRZED zagraniem ze stołu. Nauka w las nie poszła,
ale do dzisiaj mam wątpliwości czy taki namysł też nie zostanie zakwestionowany:
Nad czym Pan myślał? Przecież było oczywiste, że trzeba grać blotką do
Króla w ręku ! Pan mnie zmylił.
3
A
jeszcze innym razem... zacząłem rozważać czy mam na skok 4© po otwarciu 1§
z prawej. Wszyscy zalicytowaliby 4© bez wahania, ale ja – Najgorszy Teoretyk Na Świecie
– musiałem rzecz jasna zrobić bilans (punkty, lewy, poprawki, itp
głupoty). 4© obiegło i ku mojemu zdziwieniu miałem maxa.
Okazało się, że z ręką PLS (Przeciwnik
LewoStronny) wszyscy wchodzili w obronę. Mój PLS uznał jednak, że skoro tak
długo myślałem to 4© jest naciągnięte, więc bronić nie warto.
Zamiast myśleć „co komu
idzie” posłużył się moim myśleniem.
Pasożyt
4
Rychło
natknąłem się na następnego:
|
|
× |
|
1¨ = Negatywne ( 0–7 ) x =
Do wyboru ( BA z fitem Karo) |
1¨ |
|
pas |
||
|
? |
|
Mając
oczywiste przyjęcie kontry (4¨333) odczekałem 10 sekund (rozmyślnie, rozmyślnie) i teraz
dopiero spasowałem. Bezpasowiec–pasożyt na W błyskawicznie
spasował mając 5 Pików i tylko 3 Kara (zagrali na sześciu atutach zamiast
na dziewięciu).
5
A
co z moim partnerem:
|
Kontra
na 2¨ miała 75% karności („Raczej pasuj”
– propozycyjna), ale dałem ją po solidnym umyślnym namyśle. To
wystarczyło! Partner zignorował ustalenie i zniósł ją z trzema karami
w składzie bezatutowym. |
Dwaj
moi poprzedni przeciwnicy nie przeprosili swoich partnerów. Czy przeprosiliby mnie, gdyby udało im się
zgadnąć nad czym myślałem ? A przecież
faulowali ! (nikt mnie nie przekona, że wyciąganie wniosków z namysłu
przeciwnika jest eleganckie).
6
A
oto co widziałem jako kibic w Kadrze Juniorów 1980:
|
|
|
PAS
= po bardzo długim namyśle ( bez
widocznego powodu ) I
bez dwóch, bo
juniorzy na NS nie myśleli nad tym co zalicytować, lecz
– nad czym Eos myślał ? |
7
Zbyt krótki namysł też może być powodem przyczepki:
|
|
3¨= singleton © ! 3BA = błyskawiczne |
Wieczór
zdecydował się na wist pikowy. Gdy
okazało się że rozgrywający miał w Kierach tylko 10xxx,
|
„Zostałem zmylony zmianą tempa. Z taką ręką 3BA jest bardzo
wątpliwe, więc nie powinno być zgłaszane błyskawicznie."
Oczywiście
– gdyby 3BA było po dłuższym namyśle, a Wieczór po ataku w Kiery natknął się u rozgrywającego na KD10x, to też czułby się „oszukany”.
8
W
ogólnopolskim turnieju na maxy, przeciwko parze ze ścisłej czołówki, zdarzyło
mi się następujące rozdanie:
|
|
1♠ = jak się potem okazało, Bożydar zablefował PAS
N = po długim namyśle i wypytywaniu (miał 15) 4♠ = po długim namyśle (starannie bilansowałem) PAS
S = po długim namyśle
i wypytywaniu (miał 14) PAS
W = po długim namyśle
! Bez czterech bez kontry okazało
się maxem dla WE. |
NS reklamowali namysł
Bożydara, ale nic nie wskórali. Dlaczego ? Bo nie było zmiany tempa –
wszyscy namyślali się jednakowo długo, po około 10 sekund.
Czy
można czynić Bożydarowi zarzut zmylenia przeciwników przez to, że myślał
30 razy dłużej niż wymagała tego jego ręka ?
Wyobraźmy
sobie że pozostali trzej gracze myśleli po 1 sekundzie, a absurdalność
tego zarzutu okaże się oczywista. Można będzie bowiem czepiać się Bożydara,
że nie spasował błyskawicznie !
Bożydar
nie popełnił więc żadnego faulu. Wręcz przeciwnie – dostosował się
właśnie do wskazań Prawa, które zaleca jednakowe namysły. Niezależnie
od wagi problemu !
73E:
[...] Postępowaniem całkowicie właściwym
jest zgłaszanie zapowiedzi i zagrań stale w tym samym tempie, by zapobiec
udostępnianiu przeciwnikom dodatkowych informacji.
Dodatkowa zasługa Bożydara to uchronienie
N przed faulem !
Gdyby
(Bożydar) spasował szybko, to Noc mógłby (umyślnie bądź mimowolnie)
wziąć pod uwagę namysł partnera. A ponieważ w sytuacji jaka nastąpiła
szanse na nadwyżki S i W były identyczne, więc N
chcąc–niechcąc musiał ograniczyć się do analizy czystej.
9
Pasożytowanie
na namyśle mniej biegłego przeciwnika należy również do podstawowego
rynsztunku Experta. Potrafi on np („Umysł Experta” Kelseya,
strona 23) z króciutkiego namysłu (wahnięcia) przed dołożeniem pika wydedukować
położenie damy karo i zagrać jak w widne karty. Cytuję:
– Skąd Pan to u licha
wiedział ? Chyba nie zaglądał mi pan w karty ? – Słońce nie odpowiedział,
gdyż było jasne, że Wieczór nie był w stanie docenić poziomu experta.
Nie
sądzę, by był to powód prawdziwy. Myślę, że Słońce nie chciał zdradzać swoich
chwytów przede wszystkim ze wstydu (a także z egoizmu).
10
Do dziś pamiętam awanturę jaką zrobili mi
renomowani przeciwnicy gdy zastanowiłem się nad wistem na 1BA z kolorami:
Dxxxx
Wxxx.
Rozgrywający koszmarnie wpadł, bo założył
że mam kolory jednakowej długości. Twierdził, że z taką ręką NIE WOLNO
się namyślać, bo wist w Piki jest oczywisty.
Im
wyższa klasa graczy, tym bardziej subtelny zarzut mylącego namysłu może
być wysunięty. Np arcymistrz może zarzucać arcymistrzowi: „Nad
czym Pan myślał ? Przecież z Pańską ręką gra na przymus podwójny z przerzuceniem
zatrzymania jest ewidentna”. Łatwo sobie wyobrazić jakich umiejętności
będzie wymagało orzekanie w takich sprawach, i ile tomów komentarzy
zostanie spłodzonych.
* * *
Wszystkie opisane tu dziwolągi spowodowane zostały
przez złe Prawo !
Co więc należy zrobić ????????????????????
Oczywiście należy zmienić Prawo...
Ponieważ
jest oczywiste że:
– nie uda się ujednostajnić namysłów !
– nie uda się wyplenić korzystania z namysłu przeciwnika
!
(i tak jest dosyć kłopotów
z wykorzystywaniem namysłu partnera)
należy
i wystarczy:
1) skreślić wszelkie
wzmianki o „myleniu” przez namysł lub zmianę tempa
(oraz przez „wahanie” rozumiane
jako namysł lub zmiana tempa)
2) uznać że:
GRACZ MA
PRAWO DO ZWYKŁEGO, SPOKOJNEGO NAMYSŁU.
DŁUGOŚĆ NAMYSŁU NIE MOŻE PODLEGAĆ ŻADNYM
RESTRYKCJOM
(chyba że uniemożliwia dalszy przebieg
rozgrywek).
Oczywiste
jest, że każdy ma prawo do zmiany Prawa w rozgrywkach przez siebie organizowanych
! Czterej gracze przy pojedynku robrowym
bądź miltonowym, klub w którym odbywa się coniedzielny turniej, i wreszcie
związek okręgowy w swoich rozgrywkach oficjalnych (w razie obawy należy
poprosić o zgodę centralę).
Oczywiste
jest również, że Polski Związek Brydża Sportowego ma prawo dowolnie zmienić
Prawo Brydżowe w rozgrywkach podlegających jego jurysdykcji (także międzynarodowych
! (byle graczy uprzedzać)).
Sądzę, że powinien to zrobić !
Nie
powinien również wstydzić się wystąpienia z inicjatywą ustawodawczą
na forum światowym, co przyspieszyłoby zmianę w Prawie Międzynarodowym.
Ale
wiadomo z doświadczenia, że sensowne zmiany Prawa to proces naogół długotrwały.
Co więc można zrobić JUŻ TERAZ ?
Przede
wszystkim:
BOJKOTOWAĆ Prawo w zakresie namysłów
przeciwnika:
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe – nie wyciągaj wniosków
z namysłu przeciwnika !
A jeśli wyciągasz –
czyń to na własną odpowiedzialność !
Nie wzywaj Sędziego, gdy nie zgadłeś nad czym myślał (bo ma naturalne
prawo myśleć tylko po to, abyś nie wykorzystywał jego namysłów)
Czyniąc
w ten sposób postąpisz bardzo ładnie, ale inni nadal mogą żerować na
Twoich namysłach (bojkot powszechny jest utopią). Więc dodatkowo spróbuj...
PRZEPRASZAĆ
Po każdym namyśle mów:
Przepraszam.
Zagapiłem się.
PROSZĘ nie
wyciągać z tego żadnych wniosków
!
Teraz
jesteś bezpieczny. Żaden przeciwnik nie będzie mógł Ci zarzucić, że go
zmyliłeś nieuzasadnionym namysłem! Masz chyba przecież Naturalne Prawo
Do Zagapiania Się (nawet z asem).
„PROSZĘ...”
jest konieczne, bo inaczej przyczepią się do Ciebie, gdy będziesz namyślał
się z asem ! (nie żartuję – już to znalazłem w książce „Komentarze
do Prawa”).
Jeśli
przeciwnik będzie twierdził, że nie obchodzi go „PROSZĘ...”,
bo ma prawo wyciągać wnioski z Twojego namysłu, to odparuj to tak: Owszem, ma Pan prawo, ale odszkodowanie
przysługuje Panu tylko wtedy gdy namysł wprowadził Pana w błąd. A ja uprzedziłem.
Metoda powyższa ma dwa mankamenty:
1) czujesz się nieswojo (bo naogół jednak
myślisz)
2) fraza do wygłoszenia jest kłopotliwie
długa.
Najlepiej
więc będzie...
UPRZEDZAĆ
Przygotuj
kartonik do postawienia na stole, na którym po obu stronach będzie napis:
Bardzo przepraszam
ale – CZĘSTO MYŚLĘ BEZ POWODU
więc uprzedzam,
że wnioski z moich namysłów
można wyciągać
tylko na własne ryzyko !
Wewnątrz
kartonika możesz umieścić wyjaśnienie tego „dziwactwa”:
Jeśli myślisz gdy masz powód, to zdradzasz przeciwnikom swój
problem i swoją rękę. Jeśli myślisz gdy nie masz powodu, to Prawo uznaje to
za „nieetyczne mylenie przeciwników”. Ale – możesz zamyślić
się... a następnie grzecznie wszystkich przeprosić i ostrzec by nie wyciągali
z tego żadnych wniosków.
Pamiętaj,
że Ci co uwielbiają żerować na Twoich namysłach, będą rozwścieczeni. Jeśli
bezczelnie przyczepią się Ciebie: „Panie, jak to tak można myśleć
bez powodu?”, odczep ich następującym wyjaśnieniem: „Cierpię
na falowanie uwagi” (jest takie schorzenie psychofizyczne).
Ale
– po co właściwie masz się tłumaczyć. Jesteś w swoim prawie, a gdy
sędzia będzie czytał białe jako czarne – wnieś odwołanie.
I myśl spokojnie.
W ostatniej
chwili !
Analogiczne problemy mogą powstawać w związku z zadawanymi
pytaniami o uzgodnienia partnerów (w zakresie licytacji i wistu). Czy
miał powód do pytania ? Dlaczego „zmylił” przeciwnika ? itp
itd. Aby uciąć hydrze ostatnią głowę,
należy więc to wszystko rozciągnąć na pytania.
Poza tym należy
znieść wszelkie ograniczenia systemowe
Pierwodruk:
„Przegląd brydżowy” 2–3/1995
15 X 2018 |
Natknąłem się na następujący problem pt
„Etyka”:
Ze stołu zagrano blotkę, po czym wistujący popadł w
2-3 minutowy namysł i wskoczył Asem mając AKDxx.
Pytanie: Czy wszystko jest „fair play”?
Zarówno zamieszczenie problemu jak i wypowiedzi
świadczą iż brydżyści są kompletnie odporni na wiedzę i nauczanie, mimo iż
artykuł powyższy i był opublikowany w
PZBSowskim czasopiśmie i od 20 lat wisi w necie.
Wypowiedź 1 – powtarza Najglupsze werdykty.htm nr 2 – z
rozstrzygnięcia Jury d”Appel na ME 1995.
Wypowiedź 2 – zastanawia się nad czym gracz
myślał, jakby to grało jakąkolwiek rolę.
Wypowiedź 3 – to pytanie: Jak licytowali
przeciwnicy (jakim systemem); czemu nie o dzień tygodnia??!
Wypowiedź 4 – najsensowniejsza, bo jakiś
nowicjusz nie pojmuje o co chodzi i coś tam przypuszcza.
Wypowiedź 5 – to próba wyjaśnienia
nowicjuszowi: Nie rozumiesz. Taki namysł w zasadzie wyklucza AK a tym bardziej
AKD więc rozgrywający może potem nie trafic położenia innych figur. Wątpię czy zrozumiał, bo niby czemu zagranie
gracza ma obowiązek wykluczać coś przeciwnikowi? (przecież to nie są
wyjaśnienia znaczeń).
I
teraz przywołana jest propozycja K.Jassema, aby w rozgrywkach od I Ligi był...
zakaz wyciągania wniosków z namysłów. Oczywiście nie ma to sensu – no bo
jak udowodnić, że ktoś wyciągnął z czegoś wniosek?
Wypowiedź
6 – znowu próba docieczenia nad czym myślał, z konkluzją że... nie była
to jednak „gra ciałem”
Podsumowanie:
właściwie same durnoty (nie czytają, nie myślą, pletą byle popleść).
Na
zakończenie pewna wypowiedź o wypowiedziach Autora na pewnym forum:
Cały czas prowokował. W każdym temacie.
Szukał zaczepki przez drobne uszczypliwości i poważne szyderstwa.
No
i powiedzcie, jak tu nie szydzić? przecież takie głupoty nieustannie
wypowiadają na forach nawet bardzo doświadczeni gracze. Jak tu uwierzyć w ich
przechwałki że należą do środowiska ludzi myślących i inteligentnych, kiedy tak
z 50+% tego co jest na forach to bzdury? To przecież poważny objaw.
brydż, brydż,
brydż, brydż, brydż, brydz, brydz, brydz, brydz, bridge, bridge, bridge,
bridge, bidding, brydż sportowy, brydz sportowy, bridge sportowy, licytacja,
bidding, wist, Pikier, Łukasz, Lukasz, Sławiński, Slawinski, Łukasz
Sławiński, Lukasz Slawinski, Czytaj, Czytaj!, piki, kiery, kara, trefle, pik,
kier, karo, trefl, pas, atu, bez atu, kontra, rekontra |