Pikier odpowiada:     Czy Esperanto niedolicytowuje ?

10 IX 2002

Czytelnik pisze:                ( Pikier odpowiada kolorem ciemnogranatowym )

Od pewnego czasu testuję Pańskie metody bilansowania i trzeba przyznać, że są wyjątkowo skuteczne, na przykład licytując zgodnie z nimi najczęściej można trafić w odzywkę „eksperta skutecznego” w konkursie „Brydża” (nic że nie jest ona najwyżej punktowana).

Zauważyłem że metoda niestety często zawodzi po wysokich otwarciach blokujących przeciwników, zwłaszcza tego z prawej (wtedy Esperanto jest mniejsze). Często okazuje się że należało się przepchnąć z kartą z którą nie było bilansu. Zastanawiam się, czy tak już ma być (po bloku – trudno) czy może czegoś brakuje w Esperanto. Na przykład:

 

4ª

?

 

Bilans =

3 LH + 3 LB (chyba po bloku można przyjąć że to 3 LB?)   

+ 0.5 za singla    

+ 3 Esp (bo 4ª chyba można traktować jako uzgodnienie  )  

Razem = 9.5 lewy.

Dokładniej wychodzi tylko 9 lew !  Korekty bilansowe poszły wprawdzie w dobrym kierunku, ale wydaje się że łącznie dadzą najwyżej ćwierć lewy więcej, a nie aż pół.

x

K10xxxx

AKx

xxx

Nawet jeśli by za singla policzyć więcej, co wydaje się uzasadnione przy uzgodnionym kolorze wrogów, brakuje wciąż jednej lewy na 5© (W autentycznym rozdaniu 5© było bez jednej, czyli tak jak wyszło, ale 5ª też było bez jednej. Balem się zalicytować 5© z uwagi na to, że przygodny partner z nadwyżką dopchnie szlemika, a ja mam aż 2 LHD więc 4ª może nie iść).

Ba, ale skąd Słońce może wiedzieć, co jest w autentycznym rozdaniu !?  A może jest tak:

      

 

 

xx

Axx

Wxxx

KDWx

Ax

DWx

Dxxx

Axxx

   

   

    

KDWxxxxx

x

xx

xx

albo tak:

xx

Dxx

Dxxx

KDWx

xxx

AW

Wxxx

Axxx

AKDWxxx

xx

xx

xx

 

 

 

x

K10xxxx

AKx

xxx

 

x

K10xxxx

AKx

xxx

Oba rozkłady są niemal idealnie średnie (modelowe), a 5© jest – tak jak wychodziło z bilansu – bez dwóch, natomiast 4ª jest – jak wskazywała duża defensywa Słońca – bez jednej (dwóch). Nie należy więc winić się za to, że w rozdaniu autentycznym były spore odchylenia na korzyść wejścia 5©. bo przecież oba powyższe (i wiele innych) są równie autentyczne.  Pas był OK i basta!

Dodajmy że każdy jako tako doświadczony gracz z ręką Słońca spasuje !! – nawet gdy nie słyszał o Esperanto i nie ma zwyczaju liczyć lew lecz ocenia kartę empirycznie. Esperanto nie jest bowiem odkryciem typu „w tych sytuacjach należy jednak wchodzić”, lecz ułatwiającym uogólnieniem wielu  zaobserwowanych i rozegranych rozdań. Jest summą empirii w postaci suwaka.

WNIOSEK: Nie może Pan oczekiwać cudów. Żadne metody ani doświadczenie nie pozwolą odkryć co kryje się w zakrytych rękach. Wszyscy – nawet arcymistrzowie – licytują do średniej statystycznej (z mniejszymi bądź większymi odchyleniami) i wszyscy – nawet arcymistrzowie – żałują kiedy rozkład okaże się odmienny od ich przypuszczeń. Esperanto itp metody po prostu tę średnią wskazują – bez nich trzeba by grać znacznie dłużej, by w końcu na podstawie osobistych doświadczeń zapamiętać co z daną ręką należy w danej sytuacji zalicytować.

Pytania: czy w związku z tym:
a) pogodzić się z tym problemem ?    Najprawdopodobniej nie ma żadnego problemu !

b) taki problem nie istnieje po prostu trafiłem na kilka pechowych rozdań, a statystycznie i tak należy tak licytować?   Jeśli ta pechowa seria jest podobna do omówionego przykładu (a chyba jest) – nie jest to żaden pech, lecz zwykła dola każdego brydżysty – i sądzę, że żaden jako tako dobry gracz nie ustrzegłby się przed takim „pechem” w tej serii.

Warto pamiętać, że rozdania prezentowane w mediach są mało reprezentatywne statystycznie, bowiem z natury rzeczy częściej wybierane są „stracone okazje”, kiedy decyzja nieoptymalna byłaby „lepsza”.

c) źle bilansowałem ?   NIE. Zresztą udokładnienie bilansu i tak nie da tu więcej niż ćwierć (góra pół).

d) wprowadzić jakieś poprawki za krótkości po blokach ?     Nie warto, bo wzrosną znikomo.

e) przyjąć większe Esperanto dla 5© – jak dla odzywek blokujących ?  Być może  – czytaj dalej.

 f) należy świadomie oszukać o 1 lewę ?    A skąd wiadomo. kiedy należy „oszukać” ?

W dziejach Esperanto dostrzeżono już ongiś niedolicytowywanie po otwarciach blokujących i wprowadzono poprawkę polegającą na traktowaniu bloków 2K 3K jako półuzgodnienie (pół lewy), a wyższych jako uzgodnienie (cała lewa). Być może (?) należy ją jeszcze zwiększyć, a być może (?) należy zwiększyć o pół lewy (albo nawet o całą lewę) ilość spodziewanych honorów. Pikier (czyli ŁS) nie ma obecnie „mocy przerobowych” na dokładniejsze badanie tego zagadnienia, a nie są to kwestie, które można rozstrzygnąć łatwo i szybko. Np Suwak Esperanto nie powstał w chwili natchnienia,  ale po wielu tygodniach prób i rozmyślań. Mimo iż już 20 lat temu apelowałem o usprawnianie i rozwijanie Kaliny („Bo do roboty jest jeszcze – wbrew pozorom – bardzo dużo!”), nie tylko nikt nie próbował udoskonalić Esperanta, ale nawet o nim nie pisano. Jedynie Władysław Izdebski użył go (zresztą bez wymieniania) w kilku analizach w „Czy licytujesz wyżej, ekspercie”.

PODSUMOWANIE:

Nie jest wykluczone, że Esperanto nieco niedolicytowuje po blokach, ale najprawdopodniej nie ma to związku z Pańską pechową serią – bo każdy dobry gracz miałby w niej takiego samego pecha.

 

do Konsultacji

do Odpowiedzi

 Co nowego...

do Spisu

Nie samym brydżem człowiek żyje:  do Czytaj!

11 Września 2002

mailto Pikier

© Pikier.com

brydż, brydz, bridge, brydż sportowy, brydz sportowy, bridge sportowy, Pikier, Sławiński, Slawinski, Łukasz Sławiński, Lukasz Slawinski,